No wiesz - ja nie przewidywałem, że pojawi się ogień byłem studentem, sesja w mieszkaniu, żadna firma ...
W firmie trzeba mieć gaśnicę, BHP. Skoro przy gaśnicach jesteśmy to miałem też "ciekawy" przypadek. Początek sesji, dwie modelki aktowe się przebierają, tzn rozbierają. Potknąłem się o cos i przewróciłem na gaśnice właśnie. Rozcięte czoło (powinienem szyć), uderzyłem w rączkę mocno, ścięło ten skobel i gaśnica ... zaczęła działać, czyli zasypywać wszystko proszkiem. Nie dało się jej zamknąć, bo mechanizm zepsułem własną głową.
W efekcie miałem mocny krwotok, całą przebieralnie, część studia i łazienkę (pobiegłem z gaśnica do łazienki by mniej zniszczyć studio) w białym proszku i dwie półnagie modelki. Oczywiście sesji nie było, sprzątania miałem .... od groma, by nie użyć cięższych słów, a na szycie głowy nie pojechałem. Ale już nie mam blizny. Kląłem jak szewc.
Szukaj
Skontaktuj się z nami