Obstawiam że chętnych było wielu. Osobiście znam osoby które same wysyłają oferty darmowej fotografii wszędzie gdzie mogliby je wydrukować; jakoś przecież trzeba przecież "zaistnieć".
Szukaj
Obstawiam że chętnych było wielu. Osobiście znam osoby które same wysyłają oferty darmowej fotografii wszędzie gdzie mogliby je wydrukować; jakoś przecież trzeba przecież "zaistnieć".
To, że ślą z nadzieją na zaistnienie, to mogę jeszcze zrozumieć. Ale płacenia za udział w "konkursach", których się namnożyło, za możliwość wysłania fotografii, za mrzonkę jakiejś symbolicznej nagrody, tego nie rozumiem.
Ale to właśnie ta moda na znanie się na wszystkim i na robienie biznesu na wszystkim. Sam miałem przygotowane zdjęcia do wysłania na konkurs (darmowy).
Czytam regulamin - "nie zezwala się na retusz fotografii,( jeżeli już to pod warunkiem, że będzie on polegał na zastosowaniu korekty globalnej, która polepsza jakość .) (np. nasycenie, kontrast) oraz na kadrowanie zdjęć" - pisownia oryginalna (sic!). No to pozwoliłem sobie na małą korespondencję z organizatorem. Poziom dna jeśli chodzi o merytorykę a za chwilę już zacząłem się czuć jak intruz.
Sam najczęsciej rezygnuję z konkursów fotograficznych za które się płaci, dlatego że wolę za tą kasę finansować kolejne wyjazdy fotograficzne. Ale zdarzyło się kilka razy że wysłałem zdjęcia na renomowane konkursy, w których udział był płatny. Widzę jednak zdecydowaną różnicę między taką formą promocji (jeśli piszemy odnosiło się to do "zaistnienia" niż rozdawnictow fotografii. Po pierwsze, biorąc udział w takich renomowanych konkursach, można skonfrontować swoją twórczość z innymi autorami, najczęściej nie kiepskimi, tylko dobrymi. Abstrahując od tego jak postrzegamy wygrane/przegrane, można na tej podstawie dowiedzieć się jak naszą fotografię, na tle innych odbierają osoby z całą pewnością znające się na rzeczy (czego zdecydowanie nie można powiedzieć o osobach decydujących które darmowe zdjęcie będzie wykorzystane w publikacji). Po drugie, wysyłając zdjęcia na konkurs, w przeciwieństwie do darmowego rozdawnictwa swojej pracy nie psuje się rynku - czyli nie działa aspołecznie.
Różnica między tymi zagadnieniami jest dość spora - nie am danych statystycznych, ale podejrzewam że przeciętna osoba która zdecyduje się wysłać zdjęcia na renomowany konkurs, który wymaga wniesienia opłaty za uczestnictwo, robi zauważalnie lepsze niż przeciętne zdjęcia, natomiast ta która rozdaje je za darmo "za publikację" jest znacznie poniżej średniego poziomu.
Widać za słabo znam rynek płatnych konkursów foto, te, które widziałem, to w moim odczuciu tylko sposób na zarabianie kasy przez organizatorów, przynajmniej zdecydowana większość. Być może są renomowane a płatne konkursy, udział w których przynosi jakieś korzyści. Ja obracam się w typowo amatorskiej fotografii, nie mam aspiracji do zarabiania na tym, stąd mam takie zdanie jakie mam.
Oczekiwanie refleksji od kogoś rozdającego swoje zdjęcia, refleksji, że takie działania są aspołeczne, psujące rynek... hmm, najdelikatniej mówiąc, zdziwiłbym się, jeśli taka refleksja u takiego kogoś w ogóle pojawiłaby się.
Dlatego przepis na poprawę sytuacji nie leży po stronie podażowej tylko po stronie popytu. A to dość jednoznacznie daje nam odpowiedź na pytanie czy to się zmieni. Nie będzie bo być nie może żadnej refleksji u kogoś kto zrobił zdjęcie komórką i znalazł na niego "klienta".
@poste; Nie będę wymieniał wiele - kto zainteresowany to wie, albo sobie doszuka - z kategorii dzikiej przyrody chyba najbardziej renomowany jest konkurs Natural History Museum "Wildlife Photographer of The Year" - udział oczywiście jest płatny. Podobnie jak zdecydowana większość konkursów zagranicznych na które trafiłem. I wszystkie z szacunkiem podchodzą do fotografów biorących w nich udział.
W darmowych konkursach najczęściej dobre obyczaje są w odwrocie a dominujące stają się praktyki przejęcia praw majątkowych (czasem na wyłączność) wszystkich nadsyłanych prac - od taki nowy sposób na wyłudzenie zdjęć za przysłowiową marchewkę. Generalnie podobnie do zbiórki zdjęć przez OTOP z tematu wątku.
Widać za mało interesowałem się takimi konkursami, bo odniosłem wrażenie, że to tylko taki prosty biznes. Na zasadzie, wyślij nam zdjęcie, zapłać, a może dostaniesz jakąś tam symboliczną nagrodę i fajnie będzie wyglądało w portfolio. Coś jak modne ostatnio biegi, gdzie namnożyło się imprez. Idea zacna, ale wielu organizatorom w sumie chodzi o zgarnięcie wpisowego od tysięcy uczestników przy minimalnych kosztach własnych.
Ale nie o tym temat. Choć dobrze widać, jak dochodowa jest fotografia , nawet za wysłanie zdjęć na konkurs trzeba zapłacić, gotówką lub zdjęciem.
No właśnie... wszędzie cwaniactwo :/
Kwestia kuriozalna, ale z jednym się nie zgodzę. Tu nikt nie namawia do fotografowania ptaków na/przy gniazdach (jest mowa o okresie lęgowym, a nie rewirze ). Okres lęgowy trwa od marca do bodajże sierpnia i ja w tym kontekście rozumiem tę część ogłoszenia. Chodzi zapewne o to, że nie chcą zdjęć z zaśnieżonej scenerii albo ptaków przepierzonych do szat spoczynkowych.
Edit: Tak poza tym to ubawiło mnie hasło: chcesz zobaczyć swoje zdjęcia w publikacji? Ja nie widzę dużej szansy na zobaczenie czegokolwiek. Publikacje tego typu (finansowane w ramach jakiegoś projektu, a tu pewnie tak jest) nie mogą być sprzedawane (wiem, bo chciałam kupić dwie publikacje OTOP-u o ptakach Karpat). A skoro egzemplarzy autorskich nie ma to fotoziutki nawet nie będą miały się czym jarać
Ostatnio edytowane przez ivonne ; 10-04-2018 o 21:02
Skontaktuj się z nami