Dyfuzor Lightsphere Collapsible Speed Mount

[marti5]

Witam.
Czy warto zakupić sobie dyfuzor Lightsphere Collapsible Speed Mount (cena ok 260zł)? Czy z doświadczenia ktoś poświadczy, że lepiej rozprasza światło i eliminuje cienie przy robieniu zdjęć portretowych (w pionie) w porównaniu do stosowania stadardowego dyfuzora ("mydelniczki") jaki daje producent?

pozdrawiam

[ZbyszekS]

Według mnie szkoda kasy. Miałem i testowałem kilka dni i oddałem. Jaki dyfuzor nie założysz to dalej masz punktowe źródło światła - to nie softbox. Może trochę pomaga, jak nie ma od czego odbić np. wysoki, ciemny sufit czy brak odpowiedniej ściany, ekranu ale ja większych zalet nie zauważyłem.
Ale to tylko moje zdanie i ja się z nim zgadzam

[RobertON]

Tylko, że nie odbijamy od niczego, a zwłaszcza od sufitu, tylko od "niego samego".
Po to jest dekielek na nim.
Ustawiasz go w PIONIE na lampie, a światło rozchodzi się na boki.
Można wstawić na części wewnętrznego łuku białą kartkę, aby skierować światło w jedną stronę.

[ZbyszekS]

Dlatego napisałem, że jak nie ma innej możliwości odbicia to można spróbować Lightsphere.
Tyle, że na forach pojawiały się też wpisy o przegrzewaniu palnika przy założeniu tego "dekielka". Nie wiem, bo sam nie byłem taki odważny żeby przy pełnej mocy serią pobłyskać...

[themadablues]

Ma ktoś może jakieś przykładowe zdjęcia, takie z praktyki ?

[yahooo8]

a takie coś ? sam o tym myślę mocno bo mam reportaż do zrobienia w bardzo wysokim miejscu gdzie od niczego lampy nie odbiję. https://www.cyfrowe.pl/aparaty/rogue...snik-duzy.html

[GonzoG]

Tak lepiej rozprasza od mydelniczki... ALE tylko i wyłącznie jak jesteś w małym (tak góra 2m do każdej ze ścian) białym pomieszczeniu.
W każdym innym przypadku tylko zabiera tonę światła z lampy.

Jak chcesz dobry dyfuzor do portretów, to kup sobie RoundFlash - oryginal ok 400zł, a chińska podróbka ok 100.