Zatęskniło mi się do kolarstwa szosowego, to stwierdziłem, że podzielę się chociaż kilkoma ujęciami z zeszłorocznego Tour of Turkey. Ogólnie byłem bardzo pozytywnie zaskoczony organizacją tego wyścigu, chyba najlepszy na jakim byłem pod tym względem (w sumie podobnie jak Tour of The Alps). Zdjęcia mogą nie być w odpowiedniej kolejności .
Kolarz Astany nakleja na ramę profil etapu - wielu kolarzy tak robi, żeby mieć rozeznanie co ich jeszcze czeka danego dnia.
Jeden z najlepszych (najlepszy?) kolarzy Turcji - Ahmet Orken.
Widoczki trafiały się niezgorsze.
Masażysta CCC Sprandi Polkowice na bufecie.
Przemysław Niemiec na mecie - wytop, co?
Nie każdemu udaje się odpowiednio złapać bidon .
Federico Zurlo na tym etapie leżał dwa razy - chyba widać po minie?
W tym miejscu licytowaliśmy się z koleżanką kto wybrał odpowiednią "bramkę", żeby kolarze się wokół niego rozjechali - wyszło na moje!
I w Stambule trafiają się dobre miejsca do pstrykania.
Szukaj
Skontaktuj się z nami