Do portretów dowolny z tych korpusów wystarczy z nawiązką. D610 też byłby super. Skupiłbym się na obiektywach, bo to one zdecydują o finalnym efekcie. Korpus ma znaczenie przy konkretnych zastosowaniach, czyli czy to studio, czy plener, z jakimi lampami ma współpracować, czy w grę wchodzą zdjęcia seryjne ruch itp. Każdy zadziała, ale są niuanse w ergonomii. Dopóki nie znamy takich detali, to każdy z tych aparatów można polecić. Obecne matryce są rewelacyjne. A więc wybór zacząłbym od obiektywów i ocenił czy warto inwestować w droższy korpus. Co do 85-ki, to wersja 1.4 jest zdecydowanie ciekawsza. Obrazek najlepszy da manualny ZEISS, jednak trudno nim ostrzyć. Potem jest wersja Nikkor AF-S, następnie stary AF-D, a potem Sigma. Dopiero dalej w kolejce Nikkor 85/1.8G i na końcu D. Praktycznie odpowiada tu kolejność cenie tych obiektywów. Jeżeli miałaby to być główna portretówka, to rozważyłbym jednak, czy nie wejść w system Canona, gdyż teleobiektywy portretowe chyba ma ciekawsze. Niestety znacznie droższe. Jeżeli jednak cena nie gra roli, to można i tak podejść do tematu.