Szukaj
Ekspozycję masz fatalną. Znaczy naświetlanie. Pokazujesz surówkę, więc powstaje pytanie - czy Ty widzisz, że ekspozycja kuleje i zostawiasz to sobie na postprocess, czy tego nie dostrzegasz, a surówkę pokazujesz z bliżej nieokreślonych powodów. Zacząłbym od tego, bo to są podstawy i bez ich poprawienia będziesz jak ci biedni streetowcy - co nie zrobią to będzie kupa, bo uznają, że ich technikalia nie dotyczą.
Jak chcesz mieć olśniewające zdjęcia, naucz się robić je z olśniewającą ekspozycją - bez takich podstaw nawet najlepsze kadry będą nijakie.
pozdrawiam bombelkowo
Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.
Taki jest cel mojego tutaj wpisu, właśnie nauka poprawnej ekspozycji. Próbuję, może akurat na stare lata czegoś się jeszcze uda nauczyć.
Wrzuciłem surówki, żeby się właśnie dowiedzieć od Was, doświadczonych w tej materii, jak wygląda ekspozycja i co trzeba zmienić.
Zdjęcia robione chyba w trybie automatycznym ale nie jestem pewien do końca, jeśli nie to z priorytetem przysłony.
To moje pierwsze próby z aparatem tego typu, dlatego starałem się koncentrować na samym kadrowaniu i tematyce.
Nie wiem, czy dobrą idę drogą myśląc, że na ewentualnych uwagach do robionych zdjęć, będę miał punkt odniesienia z którego mam zamiar korzystać przy następnych próbach i lekcjach.
Z góry dziękuję za poświęcony czas.
Zrezygnowałbym z pełnej automatyki (tryb zielony) na rzecz rozsądnej półautomatyki, wspartej doświadczeniem - czyli trybu A lub S, w zależności od tego, co bardziej ważne: czas czy przysłona. Zważywszy na to, że chcesz robić dużymi ogniskowymi, ostatecznie poradziłbym Ci tryb S, i połknięcie sporo wiedzy na temat tego co tak naprawdę mierzy światłomierz i jak go ustawić pod swoje potrzeby, AutoISO i takich rzeczy. Na szczęście sprzęt masz dobry, więc jeszcze przez jakiś czas nie będzie Cię ograniczać.
PO drugie jeśli jeszcze nie masz, zaopatrz się w jakiś rozsądny program do wywoływania RAWów i obróbki, typu Lightroom, Capture One, czy może jakiś darmowy odpowiednik (z tym że darmowe mają pewne niedogodności i braki). Na przykład powyższe zdjęcia arcydziełem już nigdy nie będą, ale w procesie obróbki da się poprawić ich ekspozycję.
Po kolejne, obawiam się, że czasy, kiedy starsi doświadczeniem omawiali każde zdjęcie nowicjusza i wyjaśniali mu co i gdzie źle zrobił, a co ważniejsze jak zrobić żeby było dobrze - już bardzo dawno mamy za sobą. Dzisiaj królują przekazy proste, niemal jak przy nauce wbijania gwoździ lub pogawędce kibiców: wyceluj i przypie*dol; koniec. Tak naprawdę zamiast uwag co do swoich zdjęć i prowadzenia za rączkę, raczej przygotuj się na szukanie tego, co Ci podpowiedzą, a już sama podpowiedź czego szukać bywa cenna.
Zła ekspozycja? Poszukać czegoś (tutoriala, poradnika, filmiku na Youtube) co zrobić żeby była dobra. Kadrowanie do kitu? Poszukać opracowania co to jest dobry kadr i się zastosować. I podglądać, podglądać, podglądać - co i jak robią wyczynowcy, i wyciągać wnioski. Ale nie takie: och jaki on ma dobry aparat, tylko takie: och, jak wspaniale kucnął, że osiągnął taką perspektywę. Nie takie: och jak on ma drogi obiektyw, tylko - och, jak on wspaniale kadr ułożył, że model tak mu się ładnie zgrał z bokehem z tła...
I tak dalej, i tak dalej... Życze sukcesów i życzę niezłej zabawy przy okazji.
pozdrawiam bombelkowo
Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.
Jak to kiedyś mawiali, naświetlań do prawej ETTR. A w skrócie, naświetlaj tak, żeby światła (jasne elementy) były jak najjaśniejsze, ale nie „przepalone”.
A co do czasów, gdy mądrzejsi doradzali i komentowali tak jak 2pompony pisał: dawno minione. Przygotuj się na komentarze typu: syf, nie pokazalbym nawet babci, przeczytaj instrukcje aparatu, itp.
To jest właśnie problem, kiedy ważniejszy jest priorytet przysłony a kiedy czasu?
Przysłony przy słabych warunkach oświetleniowych i ustawić największą?
Czasu przy dużym słońcu czy jasnych obiektach, żeby nie przypalić?
Instrukcję do aparatu przeczytałem już kilka razy i wygląda już jak szmata.
Zastanawiam się, ile w tych pięknych zdjęciach, które oglądam, jest bazy a ile procentowo zajmuje postprocess?
Rozumiem, że najbardziej produktywnie spędzony czas, to oglądanie tutoriali?
Rozumiem, że docelowo nastawiasz się na ptaszory?
Ja osobiście rozpocząłbym od poszukiwań miejsca i kadru o odpowiedniej porze.
Zobacz zdjęcia na forum, jakie są ptaki i inne zwierzaki. Niska perspektywa, trzeba kucać lub leżeć. Tło daleko, obiekt jak najbliżej. Tło rozmemłane do granic możliwości.
Co do aparatu, wybrałbym na początek priorytet przysłony, AutoIso, czas ważny. Przy tej ogniskowej, mimo stabilizacji nie schodziłbym na dłuższy niż 1/500, jak się da 1/1000. Oczywiście AF-C z dobrym śledzeniem.
D7000+S17-50/2.8+S70-200/2.8+S30/1.4
było: D90, N18-105, N50/1,8D, N70-210D
Ptaki zdecydowanie tak, jednak nie chcę się ograniczać.
Mam las z dwóch stron domu, jednak niewiele zrobię tutaj z niskiej perspektywy aczkolwiek jest to możliwe.
Zauważyłem, że samo focenie sprawia mi frajdę.
Jak w weekend kilka razy przyłapałem goniące się śmieszki, bo jedna akurat coś złapała, sam się do siebie śmiałem. Takie podglądanie ich sprawia mi przyjemność.
To rozmemłane tło jak na razie stanowi dla mnie problem. Staram się zwracać uwagę ale jak na razie bez rezultatu. Muszę bardziej statyczne obiekty wziąć na warsztat do nauki. Próbowałem z łabędziami. Efekt na razie mizerny.
Podczas robienia samych zdjęć, niewiele się da zobaczyć z efektu. Dopiero przy biurku widzę efekt na dużym monitorze. Trochę późno na reakcję. Jak sobie z tym radzicie? Trzeba iść na ilość z różnymi ustawieniami i później wybierać? Nie zawsze jest na to czas.
Nie mam za bardzo porównania w działaniu AF ale z tego co widzę, chyba nie jest źle w D500. Śledzenie jest szybkie i w większości celne. Próbuję też jeszcze z jego różnymi trybami.
Skontaktuj się z nami