To może zapytam od początku. Sama musisz wymyślać metodę? Nie ma jakichś standardów do tego typu fotografii? Żeby zdjęcia w archeologii miały wartość dokumentacyjną, nadawały się do baz danych, to chyba powinny trzymać się jakichś określonych standardów? Są fachowe artykuły czy książki opisujące takie metody, nie lepiej do tego się odnieść?
Jeśli sama masz to wymyślić, tak amatorsko, wystarczy prosty stół bezcieniowy (banalna sprawa a cienie znikają) i ze 2-3 lampy światła ciągłego z prostymi softboxami. Efekt będzie lepszy niż na zdjęciach i uniezależnisz się od pogody i światła zewnętrznego.
Ale jaką to będzie miało wartość dokumentacyjną? Nie mówię już o technikach stosowanych w archeologii czy muzealnictwie typu RTI, ale zwykła dystorsja obiektywu i przekłamania perspektywy... czy to nie będzie dyskwalifikowało takich zdjęć? Kąty też powinny być jakoś chyba określone, przynajmniej pionowo z góry.
Dziwne to wszystko, tak z ręki pod różnymi kątami..
Szukaj
Skontaktuj się z nami