Pierwsze slysze, bo nigdy nie mialem takiego problemu praktycznie.
Mimo np kilkugodzinnego robienia zdjec w okolicwch wschodu lub zachodu.
Choc rozumiem, ze przy astrofoto problem pewnie moze wystapic.
Ktos tu wspomnial o parowaniu na mrozie przy -20.
To juz jest malo realne, bo chodzilem w gorach pol dnia z aparatem ma szyi na -20 i jeszcze z nizsza temperatura i zero parowania. Choc chyba powinno sie pisac o oszronieniu. Jedyny szron osadzal sie w miejscach, gdzie dluzej trzymalem aparat gola dlonia, bo zlapal troche wilgoci od reki (ale mozna ten problem wyeliminowac poprzez rekawiczki). To wtedy juz mamy tylko troche szronu z tylu aparatu, gdzie oddech leci.
Szukaj
Skontaktuj się z nami