Od jakiegoś czasu chciałem tu coś napisać, ale nie mogłem znaleźć klucza, jak to ugryźć. Znalazłem go, gdy odrzuciłem wszystkie górnolotne określenia i wyszukane terminy. Ten klucz, to słowo "ładny".
I tej ładności mi brakuje. To zdjęcia o mieście, o człowieku, o klimacie ulicy. Dla mnie, oprócz zalet które mają, powinny być ładniejsze (nie dotyczy to wszystkich, ale większości). Kiedyś bym się wstydził używać takiego kolokwialnego określenia, ale już z tego "wyrosłem" Oczywiście zaraz ktoś napisze, że takie estetyzowanie mogłoby odebrać szczerość i naturalność. Być może. To bardzo osobiste, bo i taka fotografia jest osobista. I każdy odbiera ją inaczej.
Z bardziej przyziemnych rzeczy - zbyt dużo pleców, choć sam wiem, jak trudno od przodu. Trzymam kciuki za dalszy ciąg...
Szukaj
Skontaktuj się z nami