Zauważyłem, że jedna z moich kart jakoś podejrzanie działa. Od czasu do czasu zdarzy mi się filmować. Nie jakieś komercyjne produkcje, ale takie wygłupy z kolegami czy wakacyjne wyjazdy. Używam do tego d5500 i karty sandisk ultra 32 GB (https://www.cyfrowe.pl/aparaty/karta...c10-uhs-i.html). I właśnie przy filmowaniu zauważyłem, że czasem dość długo materiał jest zapisywany. Już po skończeniu nagrywania, zielona lampka na dole po prawej stronie body świeci jeszcze jakiś czas. Nie można wtedy zrobić zdjęcia, czy włączyć nowego nagrywania. Nawet po wyłączeniu aparatu jeszcze świeci. Dopiero jak zgaśnie, to aparat jest gotowy do dalszego używania. Wcześniej tego nie było. Nawet jak nagrywałem dość długie wystąpienie i zbliżałem się do limitu czasu nagrywania, to naciskałem czerwony guzik i po sekundzie naciskałem go znowu, nagrywanie szło nadal. Wystarczyło wpasować się w przerwę na oddech przemawiającego i trudno było nawet zauważyć, że było cięcie. A teraz czasem nawet 20 sekund potrzeba, żeby aparat był w gotowości. Nie dzieje się tak stale, czasem działa tak jak wcześniej, a czasem trzeba czekać. Przy zdjęciach nie jest to tak zauważalne jak przy filmach. Czy to znak, że kartę trzeba wymienić? Wcześniej miałem tą samą kartę w 16 GB wersji i działa do dziś w innym aparacie, już pewnie przyjęła ponad 30k zdjęć. A na 32 dopiero pewnie z 5k i kilka godzin filmów (ok 170GB).
Szukaj
Skontaktuj się z nami