Ale zdajesz sobie sprawę z tego w jakich ramach czasowych rozgrywa się akcja "oryginału"? W książce pewnie też bohaterowie nie wyśpiewują swoich kwestii, ale nie jestem pewny czy to kolejny powód do krytyki. To jest musical, forma lżejsza, bardziej rozrywkowa i do tego to adaptacja od Lucy Simon na motywach a nie wierne przeniesienie, które i tak byłoby niemożliwe do przeprowadzenia. Coś jeszcze trzeba dodawać? I co ma to rzeczy to jaki tytuł ma filmowa adaptacja Jądra skoro autorzy nie kryją tego czym się inspirowali? Gdyby musical się zwał "Żyw" byłoby lepiej?
PS Myślę, że twórca wspominając o krynolinie raczej miał na myśli to, że nie będzie się "sztywno" trzymał treści powieści I z tego co czytam to używa się jej nawet w XXI wieku, choć rzadko
Szukaj
Skontaktuj się z nami