Mam mały problem z tym akumulatorkiem. Kupiony około 3 lata temu, myślę że z pewnego źródła (komputronik), ładowany oryginalną ładowarką z zestawu D7100. Akumulatorek służył mi bezproblemowo, ale jakiś czas temu Nikon poszedł w odstawkę i go nie używałem. Jeden z kolegów z forum zaproponował mi odkupienie więc się zgodziłem. Sprawdziłem tylko czy działa z aparatem oraz stan zużycia w body (pokazywał zerowe zużycie) i wysłałem. U kolegi niestety bateryjka zaczęła wariować. Posłużę się jego opisem: "Więc tak... Niestety ten aku jest nie do użytku. Po włożeniu do aparatu robi zdjęcia, pokazując stan naładowanie ponad połowę (51%). Jednak po ok 100 zdjęciach zaczął mi mrugać, że się rozładował (aparat cały czas włączony, ok 1,5 w normalnej temperaturze). Założyłem swoją baterię, ale w domu mi to nie dało spokoju. Założyłem ją ponownie i okazuje się, że te początkowe 51% naładowanie spadło tylko (aż) do 30%. Aparat normalnie zatrybił tą baterię, a stan naładowania o kilku minutach wzrósł do 45%... Włożyłem tą baterię do ładowarki i ładowała ją ponad 4 godziny. Po tym czasie znów pokazywało się 51% w aparacie, a w ładowarce dioda migała szybko." U niego również aparat sygnalizuje zerowe zużycie akumulatorka. Czy komuś się z czymś kojarzą te symptomy? Jest w ogóle sens nieść to gdzieś do serwisu czy po prostu spuścić aku w kiblu (tzn w miejscu przeznaczonym do utylizacji tego typu sprzętu)?

PS Sam już nie sprawdzę co z aku, bo nie mam pasującego do niej Nikona.