Na gali playboya - tak.
Szukaj
Na gali playboya - tak.
D7100, Nikkor 50mm/1.8g, Sigma 10-20/4-5.6, Revuenon 135/2.8 | Sony RX100M3 | Raynox DCR-250 | Fuji X-T2, XF 18-55/2.8-4.0, XC 50-230/4.5-6.7, Stroboss 36F, K&F Nikon-Fuji adapter
no to mamy różne pojmowanie "normalności"
Ciekawy koncept: gala playboya
Następnym krokiem będzie podpalenie petardy w d...
Mam nadzieję, że dziewczyna wzięła za to "odpowiednią" kasę.
Fuji
Jak czytacie playboya to też się bulwersujecie, że gołe dziewczyny tam widać?
D7100, Nikkor 50mm/1.8g, Sigma 10-20/4-5.6, Revuenon 135/2.8 | Sony RX100M3 | Raynox DCR-250 | Fuji X-T2, XF 18-55/2.8-4.0, XC 50-230/4.5-6.7, Stroboss 36F, K&F Nikon-Fuji adapter
To ty go czytasz?
Z pewnością zdjęcie zbliżone do zaprezentowanego można by zrobić na niemal każdych warsztatach aktu, gdzie modelkę fotografuje kilku uczestników.
To tylko kwestia znalezienia odpowiedniego punktu widzenia i naciśnięcia spustu we właściwym momencie.
No tak, gala Playboya to nie świątynia sztuki w odróżnieniu od warsztatów gromadzących uduchowionych mężczyzn kontemplujących grę świateł na krzywiznach ciała. Głównie na piętach. To a propos pytania czy widzę różnicę. Tak, ale też pozwolę sobie mieć ironiczny dystans do jedynie artystycznych intencji tych innych zlotów przy okazji nagości.
Modelki nikt siłą nie wiązał, dla wielu jej podobnych, znalezienie się w takim miejscu i tym kontekście byłoby punktem wyobrażanej sobie kariery. Nie uważam, że jest biedna - jest pełnoletnia i podejmuje samodzielne decyzje. Czy słuszne? A co ja taki jej tatuś jestem, żeby strofować, biadolić i oceniać. A może wręcz nie jest przedmiotem, ale dla niej to moment jakiejś demonstracji, buntu, wyzwolenia?
Mnie to zdjęcie na pierwszy rzut oka przypomina sceny z reportażu o biciu seksualnego rekordu świata. Ale po chwili zdaję sobie sprawę, że wystarczy na tę scenę spojrzeć z innego miejsca, innym obiektywem i zobaczę zupełnie inną historię.
Dopasowuję interpretację do obrazów już tkwiących w głowie. Jak było naprawdę na tym wydarzeniu? Czego świadkiem był fotograf? Wyzwalającego performance, traktującego nagość z radosną lekkością, czy zlotu niewyżytych szukających porno ekscytacji?
No, jak było? Jak było naprawdę?
I jeszcze przypominają mi się posty jednego z forowiczów, który miał śmiałość w którymś z wątków "aktowych" wyrazić swoje oburzenie na temat pokazywania nagich kobiet w ogóle. Zrobił to mało zgrabnie, więc łatwo go było zjeść reszcie Kolegów. Jak mógł oburzać się na obrazy "uświęcone" godzinami medytacji nad ustawieniem świateł, sensem przekazu, wielością interpretacji.
I tu i tu w ostatecznym efekcie mamy nagie ciało użyte. Które "użycie": jest lepsze, na które pozwalamy, a które obraża, a może którychś mamy zabronić? Po tej krawędzi ślizga się, a raczej jeździ już sporo za nią ( za moją) np. Mackaron.
Dla jednych to co robi będzie wulgarne i obleśne, inni nazwą to sztuką.
myślę co piszę
Skontaktuj się z nami