Witajcie,
Poszukuję rady, podpowiedzi co zrobić, jak rozegrać sprawę.
Pierwszy raz, jak robię zdjęcia już prawie 4 lata zawaliłem termin oddania zdjęć i to o jakieś 1,5 miesiąca.
Dopadły mnie wszelkie plagi egipskie - problemy techniczne, zbyt dużo przyjętych na siebie zleceń, nieoczekiwane wyjazdy, choroby... długo by wymieniać. Właściwie wszystko co mogło pójść nie tak, to poszło nie tak.
Nie wiem czy w porządku będzie parze młodej wymieniać wszystko po kolei co się stało - pomyślą, że trafili na jakąś sierotę, na kogoś nieprofesjonalnego, a chciałbym zachować chociaż trochę twarzy.
Będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie. Może sami byliście w podobnej sytuacji? Dajcie znać, jak rozwiązaliście problem.
Pozdrawiam,
Szukaj
Skontaktuj się z nami