Cześć,
Jako świeży użytkownik witam wszystkich. Jak to pewnie często bywa, konto założyłem pod wpływem niezbyt przyjemnych okoliczności
Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem aparatu Nikon D5300. Pstrykałem nim sobie fotki i byłem w sumie zadowolony. Aż podkusiło mnie kupić obiektyw Nikkor 35mm 1.8G...
Pstryknąłem parę fotek i stwierdziłem, że coś tu nie gra, a obiektyw nie ostrzy jak należy.
Po domowych testach doszedłem jednak do wniosku, że to raczej nie wina obiektywu, a aparatu i problem z auto-focusem jest też na kitowym obiektywie, czego jednak nie dostrzegłem wcześniej tak wyraźnie, z powodu ciemniejszego szkła. W nowym obiektywie mniejsza głębia ostrości uwypukliła problem.
Ewidentny back focus.
No to co... Aparat i obiektyw wysłałem do serwisu producenta... Serwis stwierdził, że "przywrócili standardowe ustawienia producenta w aparacie", cokolwiek to miało znaczyć, gdyż żadne ustawienia inne niż z poziomu menu aparatu, nie były w nim nigdy zmieniane... No ale cóż. Po odebraniu aparatu zrobiłem kolejne testy i okazało się że...
Tym razem jest lekki front focus...
Zastanawiałem się już nawet, czy nie machnąć na to ręką, bo było to mniej dokuczliwe niż wcześniej. No ale uznałem, że nie po to wydaję tyle pieniędzy na lustrzankę, żeby nie działała.
Drugi raz wysyłka do serwisu producenta.
Tym razem info, że aparat był przedmiotem długich i wnikliwych testów i nie stwierdzili usterki... Natomiast tu znów, przywrócili domyślne ustawienia obiektywu... (te też nie były nijak przeze mnie modyfikowane).
No dobra, skoro nic nie zmieniali w aparacie, a tylko testowali, to sprawdzamy...
Front focus jak ja pie...... rniczę. Masakra, nie ma nawet mowy o jakiejś fotografii zbliżeniowej... I to wina body, bo na każdym obiektywie mam podobnie No ale według serwisu usterki nie ma...
Teraz zrezygnowany oddałem aparat i obiektyw do warszawskiego FotoDoktora, zachęcony świetnymi opiniami. Niestety... Dziś przez telefon dowiedziałem się, że mimo prób naprawy przez ich technika, aparat nadal ostrzy przed punktem i że pozostaje mi chyba wysłanie go do Czech do serwisu producenta...
Dodam jeszcze, że oczywiście problem jest przy strzelaniu przez wizjer, w trybie Live View ostrzy idealnie... No ale znów... chyba nie od tego jest lustrzanka, żeby każdą fotę robić przez Live View...
I teraz tak... Aparat jest na gwarancji jeszcze do grudnia tego roku, obiektyw znacznie dłużej (no ale to raczej nie w nim tkwi problem).
Poradźcie, co robić? Wysyłać to do Czech? Szczerze mówiąc mam już po dziurki w nosie serwisu producenta. Od stycznia bujam się z aparatem w tę i z powrotem... Do tego czytałem jeszcze gorsze opinie o serwisie w Czechach....
Co byście zrobili na moim miejscu? Aparat mało używany (uczciwie mówię, jestem totalnym amatorem i po trochu uczę się pstrykać), wychuchany i teraz problemy... Boję się, że skończy się tak, że dostanę go w końcu w gorszym stanie niż wysyłałem (w zasadzie auto focus już taki jest), skończy się gwrancja i tyle.
Słać kolejny raz? Czy może da się ubiegać o wymianę na nowy egzemplarz, skoro serwis już dwa razy nic nie pomógł? Pisać do producenta, czy do sprzedawcy (po prawie dwóch latach)?
Proszę o jakieś rady...
TL;DR
Aparat ma front focus, serwis producenta w Warszawie 2x nie pomógł (i nie widzi problemu), serwis zewnętrzny nie pomógł (ale problem potwierdził). Gwarancja do grudnia. Co robić?
Szukaj
Skontaktuj się z nami