WItam
Pomóżcie mi, jak mam załatwić taką sprawę:
08.05.2017 oddałam do naprawy gwarancyjnej Tamron 70-300 mm. Przestał ostrzyć, na wewnętrznej soczewce jakieś "dymy", zamglenia itp.
Obiektyw był kupowany w Euro-net Zawiercie. Przyjęli do naprawy, "za jakieś 3 tyg. bedzie zrobiony".
Po 4 tygodniach od oddania zaczęłam wydzwaniać, ich odp. cały czas, że jest jeszcze na serwisie. 31 maja byłam osobiście, nawet nigdzie nie zajrzał, tylko spytał czy dostałam sms, ze jest do odbioru, ja, że nie, "to proszę czekać na sms".
Od dwóch tygodni już prawie codziennie wydzwaniam na infolinię (jeden jedyny nr tel na jaki można się z nimi skontaktować), cały czas słyszę że jest w serwisie.
13 czerwca zadzwoniłam już do Tamrona, co się dzieje. Posprawdzali i powiedzieli, że 9 czerwca został odesłany do centrali Ero-netu, maja potwierdzenie z poniedziałku - 12 czerwca, że euro-net potwierdził odbiór.
Codziennie dzwonię na infolinię, odbierają różni ludzi, i pierwsze co słyszę, że jest w serwisie. Jak mówię, że od poniedziałku 12 czerwca jest już u nich, to wklepują w komputer reklamacje reklamacji, z zapytaniem czemu nie zostaje dostarczony na sklep.
Dzisiaj kolejny raz dzwoniłam, pani kolejny raz, że jest na serwisie, ja kolejny raz mówię, że nie jest itd, kazała napisać maila i podaje adres, mówię, że pisałam kilka maili, na żaden nie otrzymałam odpowiedzi, poza automatyczną, że sprawa otrzymała nr ....
Dzisiaj już powiedziałam, że jeśli do wieczora nie otrzymam odpowiedzi, że sprzęt jest do odbioru, to zgłaszam sprawę do sądu konsumenckiego.
Powiedzcie mi, co ja mam robić, jak ta sprawę rozwiązać, gdzie z tym iść itd itp. Już mnie nerwy biorą straszne, 7 tygodni nie można się doprosić zwrotu sprzętu, z czego ponad tydzien leży już w euro-necie gdzieś na magazynach, i nikt nic nie wie
Szukaj
Skontaktuj się z nami