Szukaj
Nie pojedziesz już na Kretę?
W tv sprawa wygląda zwykle słabo na miejscu często nie widzą dużego problemu. Naprawdę niszczące trzęsienia to duża rzadkość.
Rodzice własnie byli w meksyku i trafili. Na szczeście na otwartym terenie byli.
Mówili, że własnie sprawa nastawienia jlikalnej społecznosci jest inna niż osób żyjących na codzień w strefie poza trzęsieniami. Tam są ćwiczenia, przygotowania. Plany.Nie pojedziesz już na Kretę?
W tv sprawa wygląda zwykle słabo na miejscu często nie widzą dużego problemu. Naprawdę niszczące trzęsienia to duża rzadkość.
Po trzęsieniu ulice zamykane sa tak by służby miały przejazd, ludzie zwalniani są do domów, itp itd.
Potwierdza to moje zdanie. Nawet jeśli trafisz na trzęsienie w jakimś kraju (ja też) to nic takiego się nie dzieje, bo masz małą szansę znalezienia się w miejscu zniszczeń. Nie neguje że dla mieszkańców to nieszczęście i jakoś się próbują do tego przygotować. Nie neguję że zdarzają się kataklizmy jak ostatnio w Nepalu. Po prostu mz statystycznie masz większą szansę bycia zastrzelonym, rozjechanym czy co tam jeszcze, niż znalezienia się pod gruzami . Ale każdy ma prawo bać się czego chce.
Jeszcze nie wiem. U mnie wygląda to tak, że kiedy mróz zaczyna dobierać mi się do tyłka, zbieram się raz dwa i jadę wygrzać się na słoneczku. Jak dotąd, najczęściej wypadało to w połowie stycznia.
To może <<Acapulco>> Poczujesz się jak w domu.
Owszem, miejsce przyjemne, a jakieś minusy są wszędzie.
Poza tym The Telegraph jest niewiarygodny po ostatnim numerze z wyborem pilota RAF.
Skontaktuj się z nami