Oczywiście może się tak szczęśliwie złożyć, że kalibracja nie będzie potrzebna. I tego należy sobie życzyć. Ale ...
Ja w przeciwieństwie do kol. @gremed z S17-50 nie miałem tyle szczęścia. Ba, trudno powiedzieć, że dało się obiektyw używać po jego zakupie. Na krótkich ogniskowych był FF, na długich BF i do tego stopień FF lub BF zależał od odległości ostrzenia. Na domiar złego, w trybie LIveView, w którym podobno nie może występować zjawisko BF/FF, u mnie BF/FF występował w sposób również zmienny - tak jak przy ostrzeniu przez wizjer.
Dlatego obiektyw z body pojechał do serwisu na kalibrację.
Dość ważna uwaga jak odbierzesz aparat z kalibracji (w Gdyni), to sprawdź jak serwisanci pozostawili parametr "Wyostrzanie" Bo żeby sobie ułatwić kalibrację, ustawiają ten parametr na max. wartość. Ja zanim się zorientowałem, na pierwszej wycieczce po kalibracji zepsułem zdjęcia - tak są potwornie zepsute tym parametrem. Jak sprawdzałem trafianie obiektywu na jakiś zdjęciach testowych - typu fotografowanie napisów, pudełek z nadrukiem było świetnie, wręcz żyletkowo. Ale zdjęcia osób w "realu" już wychodziły paskudnie. Przestrzegam o tym, żebyś nie zepsuła sobie zdjęć np. na chrzcie z tak błahego powodu (bo ktoś kto dopiero od niedawna używa swojego nowego aparatu, może początkowo nie zwrócić uwagi na to ustawienie w menu aparatu)
Co do wyboru szkła, niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni. I tylko małą dygresja: może jeśli jest presja czasu (nadchodzący chrzest), to może jednak bezpiecznie wybrać stałkę i ewentualnie skorzystać z precyzyjnego ustawienia korygującego AF w body? (Duża szansa w przypadku stałoogniskowego obiektywu, że nie będzie on miał BF lub FF zmiennego w zależności od odległości
A potem dokupić zmiennoogniskowe i ewentualnie bawić się w kalibracje w serwisie?
Szukaj
Skontaktuj się z nami