Nie wiem, co mogę jeszcze obszerniejszego napisać, oprócz tego co już tutaj nasmarowałem. Po plenerze i imprezie z okazji 18urodzin, mogę ponownie napisać że:
AF Sigmy nie jest tak pewny jak w Nikkorze, ale jakoś przeboleję. Nie ma dużo odrzutu. Na 930 zdjęć jakieś 50 były nietrafione, więc to tak ok 5% - można z tym żyć. I nie ma znaczenia czy to było światło zastane, lampa, sceny statyczne czy dynamiczne, AF wielopolowy czy jednopunktowy. Zawsze tak robiłem, ale teraz jeszcze bardziej o tym pamiętam, żeby każde ujęcie zrobić na 2-3 razy np, na minimalnie różnych ogniskowych albo z nieco innej perspektywy. Wtedy zawsze z każdej sceny mam super ostrą fotę i jestem zadowolony. Największym problemem S18-35/1.8 jest ostrzenie na większe odległości niż 3-4m. To właśnie wtedy najwięcej nie ostrzy, bo do 2m to praktycznie 100% celności.
Zdjęcie grupowe (ok 35 osób) okazało się największą porażką. 7 strzałów w serii i wszystkie jakieś "nijakie". Nie ma ewidentnego FF czy FF tylko w dużym powiększeniu twarze ludzi jakieś lekko rozmazane. Robiłem w pomieszczeniu z lampą na f4, z wielopunktowym AF. Następnym razem jeszcze przymknę przysłonę i będę ustawiać ostrość na 1 polowym AF. Ale pozostałe grupowe (lampa, f/2.8, ok 10 osób w kadrze - "żyleta po całości"
Okazało się także, że moja Sigma 50-100/1.8 również ma troszkę "dziwny" AF. Nieudanych kadrów było tylko kilkanaście, ale wcześniej wydawało mi się, że jest nieomylna. Ostrzyłem na oko/brew - ostrość poszła na kok. Za chwilę kolejnych kilkadziesiąt strzałów w punkt.
Za tydzień gościnne występy na ślubie i weselu - po doświadczeniach z ubiegłego weekendu mam nadzieję, że pójdzie o wiele lepiej
pozdrawiam
Szukaj
Skontaktuj się z nami