Witam,
Od kilku lat zajmuję się hobbystycznie fotografią dziecięca. Pracuje na d5100 i obiektywnie 50/1,8 (do niemowlaków) i 18-105/3,5 (przy starszych dzieciakach uciekających po pokoju) .dodatkowo posiadam lampę błyskową SB-700 i Guantuum Move 400 z softboxem 1m x 0,40. Moj wyposażenie studia nie jest profesjonalne, dość przyadkowe, większość to nagrody lub preznety więc nie wszystko jest szczęśliwie ze sobą zgrane. Mimo to starałam się wykorzystać sprzęt który posiadam, przeczytałam naprawdę sporą ilość kiążek na temat fotografii, zrobiłam już tysiące zjęć. Jednak cały ca mam problem ze światłem i jakością zdjęć (zbyt żółte, nieostre, tło za modeleme oświetlone nierówno w pionie do połowy co zauważam zazwyczaj dopiero w momencie obróbki zdjęć) Dodam, że raczej do małych dzieci staram nie korzystać z lamp błykowych więc posługuje się stałym światłem z lampy Quantuum (bardzo żółte). Nie chce na ślepo inwestować w drogi sprzęt. Nie wiem czy wina leży w oświetlniu, w zbyt pionowym softboxie czy moim maleńkim studio domowym(4m x 3m) z bardzo słabym oświetleniem. Od dłuższego czasu zastanawiam się może zakup pełnej klatki by nieco nie pomógł??? Jeśli tak to co polecacie do mojego zestawu??? a może inny obiektyw? Przyznam, że nie chciałabym przkroczyć kwoty 10 tys. - ponieważ to wciąż tylko hobby. Docelowo chciałabym robić zdjęcia w jakości mniej więcej jak na tej fotografii:
dla porównania wrzucę kilka zdjęć mojego autorstwa, z których niestety nie do końca jestem zadowolona, brakuje w nich tej magii, lekkości, którą wymuszam raczej w lightroomie przy obróbce, a nie o to przecież chodzi. Planuje zainwestować w warsztaty nikona dot. fotografii dziecięcej, które być może wyeliminują moje błędy ale mam nadzieje, że może ktoś z was jest w stanie już teraz mi nieco pomóc w doborze leprzego sprzętu lub poprostu coś doradzić.