Szukaj
Nie miałem na dłużej D7000, miałem okazję się nim pobawić i kilka razy miałem D5100. Ta matryca jest świetna, to prawda.
Mam trzeci rok D7100, którego męczyłem z Sigmą 18-35 1.8 i mam też D700... Niestety D7100 z Sigmą 18-35 1.8, pomimo pięknego, ostrego i kontrastowego obrazka, wypada blado przy D700 z Sigmą 50 1.4 Art. Nawet po zmniejszeniu rozdzielczości do tej z D700. Oprócz ładniejszej ostrości (co jest odczuciem subiektywnym) dużo lepiej wygląda przejście z ostrości w nieostrość i znacznie przyjemniej dla oka wygląda szum. Właściwie D7100 jest mi potrzebny do wakacyjnych wypadów, bo jest dla mnie mały i lekki, natomiast moim głównym aparatem jest D700. Myślę więc, że @Jacek_Z ma rację... Pomyśl czy na pewno chcesz zaczynać przygodę z DX, mając w planach FXa kiedyś...
Oj, nie zwracasz uwagi na istotne rzeczy. Rozkład GO zależy głównie od odległości do motywu na jaki nastwiłes ostrość i od jego wielkości w kadrze (czyli od skali odwzorowania), a także od tego jak daleko jest drugi plan, ten rozmyty. Więc jak pokazujesz pełniejszy kadr z facetem z FX, a ciasny kadr z DX (i do tego z drugim planem bardzo daleko) to mnie nie dziwi taki efekt. Wiedząc w czym rzecz potrafię ci pokazać zdjęcia z pięknie rozmytym drugim planem zrobionymi kompaktem z mikroskopijna matrycą.
Spróbuj zrobić porównanie obejmując taki sam kadr na DX i na FX. Szczególne jeśli obejmiesz większy obszar na zdjęciu. Bo przy pewnych kadrach (jakie pokazałeś) DX daje radę. Ale na ślubach nie mamy najczęściej możliwości bycia w dowolnym miejscu. Kościół ogranicza. W zdjęciach plenerowych też łatwiej się robi FX. Wtedy prawie wszędzie da się robić z ładnym rozmyciem, na DX musisz się nakombinować. A nie wszystkie lokalizacje pozwolą na takie kombinowanie. Szczególne duże kadry, gdzie jest cała para młoda, widać całą suknie panny młodej itd. - na DX ciężko jest o efekt wow, no chyba, że nam sprzyja miejscówka. A na ślubach trzeba móc zrobić fajne zdjęcia w każdych warunkach, a nie tylko w dobrych. To zasadnicza różnica.
Wysokie ISO to nie jest kwestia jaka podnoszę. Choć ono tez jest na korzyść FX.
W sumie nie wiem po co to piszę.
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
Przypadkiem znalazłem gościa na flickr, który absolutnie potwierdził zdjęciami to, co staram się udowodnić od początku dyskusji, to jest, że dobrze dobrany zestaw obiektywów pod DX pozwala otrzymać kapitalne rezultaty. Facet używa teraz FF canona, jednak sporą część galerii obleciał d7000 (lub d5000) + N 35, 50, 85 + fajna obróbka + talent. Polecam obejrzeć dobrą dawkę inspiracji.
https://www.flickr.com/photos/grantm...57627018744433
Chyba powstał w mojej głowie zestaw nr 5 i zastanawiam się czy nie wymienić 80-200/2.8 na 85/1.8D. Na większych ogniskowych czeka lepsza kompresja, a co za tym idzie bokeh, ale trzeba wykupić karnet na siłownię z tą krową.
18-105
35/1.8 G
50/1.8G
85/1.8D / 80-200/2.8
Czemu upierasz się przy tym 18-105, kup sigme 17-50 + co tam lubisz jasnego np 85mm.
Nie słuchasz. To nie zestaw obiektywów to robi.
To kwestia odległości do pierwszego planu i do tła.
Oglądasz wyselekcjonowane zdjęcia. Natomiast na ślubie zestaw zdjęć jest duży i większość fot powstaje w niesprzyjających okolicznościach. I wtedy wyjdzie przewaga formatu FX.
Nie mówie o ISO bo to oczywiste.
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
18 105 ma plastikowy bagnet przy częstych zmianach obiektywów to wada. Wytrze się. (Co prawda mozna go wymienić ). Metalowy też dostsnie luzów ale jest mocniejszy.
Co do FX i DX to sie nie wypowiem. Moj nastepny aparat będzie prawdopodobnie FX ale raczej nie bedzie mial lustra. Mam nadzieje że bedzie to nikon.
Skontaktuj się z nami