Rozumiem, ale niestety - odpowiednik Nikkor 17-55 f2,8 to wydatek ponad 6 tys PLN (nowy). Gdyby nie cena, nawet bym o Sigmie nie myślał. A na jasnym, standardowym zoomie aż tak mi nie zależy (czytaj - nie wydam na niego 6 tys zł). Mam jasne stałki Nikona - choćby N 35 i 50 1,8 - więc daję radę. W dobrym świetle mój 18-140 też doskonale spełnia swoja rolę. To 17-50 miało mi ułatwić focenie bez zmiany obiektywów w gorszych warunkach oswietleniowych (lenistwo... nie jest warte 6 tys zł).
Prawda jest taka, że szukam pozasystemowych obiektywów wtedy, kiedy odpowiedni Nikkor jest dla mnie stosunkowo za drogi (to mój subiektywny osąd), lub pozasystemowy dokładnie spełnia moje oczekiwania, niż odpowiednik Nikona. Tak było z Tokiną 12-28 f4 - Nikon ma naprawdę świetny 12-24 f4, ale dla mnie ciut za krótki - 12-28 jest duzo bardziej użyteczne. Cena N ponad 4 tys PLN też nieco odstrasza, ale gdyby Nikon miał 12-28 - to bym się nieźle zastanawiał. Kupiłem Tokinę "z duszą na ramieniu", chociaż oglądałem robione nią zdjęcia i były o.k., a recenzje i opinie miała przyzwoite. Na szczęście nie zawiodłem się - tego się spodziewałem, to niezły obiektyw, ale ma swoje wady, które wcześniej znałem i akceptowałem. Wynagradza mi to jego ostrość i dokładnie taki zakres zooma, jaki chciałem.
Dlatego do tej Sigmy podchodzę jak "kot do jeża". Pewnie, że wolałbym Nikkora, ale ani 6 tys za ten obiektyw, ani używka Nikona nie wchodzi w grę. Zostaje Sigma...
Wbrew wielu na tym Forum hurra-optymistycznych ocen tego szkiełka, ja nie do końca jestem do niego przekonany i nie wszystko, co z nim związane, mi sie podoba. Więc waham się, na szczęście ta Sigma nówka nie jest droga, więc może zaryzykuję... Najwyżej sprzedam, jak mi nie będzie "leżała".
Szukaj
Skontaktuj się z nami