O.K., Zosiek, masz rację w tym, co piszesz.
Natomiast moje skromne doświadczenie jest takie, że kupując Nikkory nie ma AŻ TAKICH PROBLEMÓW. Nakładając Nikkory, Tokiny czy Tamrony - albo nie musiałem robić nic, albo delikatnie skorygować w body (pamiętaj, że jestem tylko amatorem i nie mam przerostu syndromu "perfekcjonisty" - nie pcham prawie każdego obiektywu do serwisu i kalibracji. Profesjonalistów rozumiem, bo w pracy też staram się być jak najbardziej profesjonalny). Natomiast tutaj, to co widziałem na dwóch pierwszych egzemplarzach w sklepie - to tragedia. Zupełnie rozjechane ostrzenie. Czegoś takiego, jak przy tym pierwszym jeszcze nie widziałem. Rozumiem, drobne rozjechanie. Ale bez przesady... Jakbym coś takiego dostał pocztą, to po prostu odesłałbym z powrotem, nie myślał o żadnej kalibracji, tylko o tym, że dostałem kompletnie zepsuty obiektyw. I prawdopodobnie Sigmy omijałbym już z daleka. Jakieś normy i standardy muszą być - korekta powinna być drobna, chyba że coś z body jest nie tak, ale to już specyficzna historia.
Bardzo Ci dziękuję za życzenia - i tak, czy inaczej bedę zadowolony, bo kocham focić!
Szukaj
Skontaktuj się z nami