Witam wszystkich,
Mam zagwozdkę czysto teoretyczną: mając kompakt o określonych parametrach próbuję wyliczyć jaka lustrzanka APS-C z jakim obiektywem mu odpowiada. Gdzieś chyba mam błąd w moich założeniach bo wyniki mam dziwne, dlatego proszę Was o zerknięcie i jakąś wskazówkę co jest nie tak.
Założenia są takie:
- kompakt matryca 1/1.7", 10 megapixeli, oraz matryca APS-C (Nikon w sensie powierzchni), ta sama rozdzielczość, czyli powierzchnia 8.6 raza większa od kompatku, czułość obu taka sama
- jeśli dobrze rozumiem definicje otworu względnego, jasności obiektywu i przysłony, to te parametry przekładają się na ilość światła jakie dociera do matrycy w przeliczeniu na jednostkę powierzchni matrycy
- jeśli dla obu matryc mam obiektyw f=1.4 to rozumiem że matryca APS-C, ponieważ jej piksel jest 8.6 raza większy, wygeneruje 8.6 raza silniejszy sygnał
- jeśli założę że siła sygnału przekłada się na jakość zdjęcia (przynajmniej w sensie detekcji obrazu w gorszym świetle), to żeby uzyskać ten sam sygnał dla obu matryc, to dla APS-C muszę zmniejszyć światło 8.6 raza
- zmniejszenie otworu obiektywu 8.6 raza równa się przemnożeniu f=1.4 razy pierwiastek z dwóch co najmniej ośmiokrotnie, co daje mi f=22
- no i ta ostatnia wartość jest dla mnie zagadką: czy to oznacza że kompakt z matrycą 1/1.7 i obiektywem f=1.4 jest tak mizerny, że odpowiada lustrzance APS-C z obiektywem f=22 ??
Gdzie mam błąd? Da się to w ogóle jakoś sensownie wyliczyć?
Pozdrawiam,
Bogdan
Szukaj
Skontaktuj się z nami