Witajcie.
Dawno nic nie pisałem, bo przez dłuższy okres problemy zdrowotne nie za bardzo pozwalały mi cokolwiek robić w dziedzinie fotografii (zasadniczo aparat miał zostać sprzedany i zamieniony na coś lekkiego, bo max. mogłem nosić 2 kg, ale to już minęło).
Od pewnego czasu wróciłem do fotografii, a że głownie robię portrety/beauty, zaczęły mnie nachodzić pewne rozterki sprzętowe.
Nie ukrywam, że mam "trochę" {wulgaryzm}.... pomieszane w głowie i w pewnych kwestiach jestem straszliwym pedantem.
Tak też się dzieję, że gdy obrabiam jakiś "bliski" portret metodą D&B lub FS na sporym powiększeniu, mam dziwne wrażenie, że zdjęcia są jakieś takie... nieostre.
Nie widać tak dobrze tej faktury skóry, nie widać tych niedoskonałości (trzeba być nieźle po.... dziwnym, żeby CHCIEĆ niedoskonałości skóry), porów itp.
Czuję, że to wszystko jakoś tak zanika.
Pewnie przesadzam, ale zacząłem się zastanawiać, czy to nie jest związane z małą (jak na te czasy) ilością mpix w D700...
I tak przechodzę do tematu tego wątku...
D800 można kupić w niezłych cenach (ok. 6 tyś) i zastanawiam się - czy warto.
Co mnie przed tym powstrzymuje - problemy z tą puszką jakie przewijały się na forum.
Inna sprawa - wielkość pliku... Trochę przeraża, ale cóż, może nauczy mnie to większej dyscypliny w robieniu zdjęć i wybieraniu tych najlepszych kadrów.
Od razu zaznaczę - D810 nie wchodzi w grę, bo mnie nań nie stać.
D750 zaś mi nie odpowiada za swoją budowę (strasznie ubolewam nad tym, że Nikon wsadził bebechy D750 w obudowę z D90 czy jakoś tak).
Rozważałem jeszcze D3x - jest to pewien półśrodek między D700 a D800, ale jest to już leciwa puszka, z dostępnością jej nie jest jakoś super i nie wiem czy warto się pchać w tą stronę...
Co byście poradzili?
Zmieniać, póki czas (moje D700 ma jakieś 50 tyś. klapnięć więc jak na tą puszkę to prawie "dziewica" ), czy zostawić?
Szkła jakie mam - na razie stare (ale chyba wciąż dające radę) N28-70 i 80-200 D ED (tu pytanie - czy te obiektywy poradzą sobie z 36mpix matrycą?).
Z góry dziękuję.
Szukaj
Skontaktuj się z nami