No właśnie. Podobno od nadmiaru głowa nie boli. Pytanie kieruję do posiadaczy kilku puszek. Sam proces dopasowywania obiektywu z aparatem poprzez mikroregulację jest dosyć upierdliwy. Problem robi się większy w przypadku kilku szkieł i body. Tak się zastanawiam, czy można ten proces uprościć przyjmując pewne założenie... Jeśli np. skalibruję obiektyw z jedną puszką i otrzymamy wartość "3", a potem skalibrujemy go z drugą puszką i otrzymamy wartość "-1", to można przyjąć założenie, że podobne zależności będą obowiązywać w przypadku innych szkieł? Tzn. jeśli wezmę kolejny obiektyw i na pierwszym body uzyskam wynik "5", to przy drugim body można sobie po prostu ustawić "1" (różnica 4-ech jednostek pomiędzy obydwoma body uzyskana w trakcie poprzedniego obiektywu z obydwoma puszkami)?
Innymi słowy, można założyć, że skoro dla jednego szkła kalibrowanego pod oba body otrzymałem różnicę czterech jednostek mikroregulacji, to dla innych szkieł można przyjąć tą samą zasadę? Nie próbowałem jeszcze sprawdzać tego organoleptycznie, a zabawa ze wszystkimi szkłami i obiektywami na zasadzie "każde z osobna" wydaje mi się zbyt czasochłonna. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że szkła o różnych ogniskowych mogą zachowywać się różnie. Pomijam fakt, że kalibracja zoomów to już inna bajka (ja kalibruję na ogniskowej, której używam najczęściej).
Szukaj
Skontaktuj się z nami