Witam szanownych forumowiczów.
Chciałbym Was ostrzec przed popełnieniem dwóch błędów jakie ja ostatnio popełniłem i kosztowało mnie to bardzo dużo nerwów.
Szybka historia "jak to było": W 2009 roku zakupiłem aparat Nikon D60 + Nikon Dx AF-S 18-135. Byłem z niego baaardzo zadowolony. Oczywiście zapisałem się do szanownego forum. Pomimo, że nie napisałem ani jednego postu to znalazłem tu odpowiedzi na wszystkie moje pytania.
Niestety po jakimś czasie bywałem tu coraz rzadziej i nie skłamię jak napiszę, że ostatni raz był z 5 lat temu.
I TO BYŁ MÓJ PIERWSZY BŁĄD! NIGDY NIE ZAPOMINAJCIE O FORUM, JEST TO BARDZO CENNE MIEJSCE WYMIANY INFORMACJI I DOŚWIADCZEŃ!
Jak wspomniałem, byłem bardzo zadowolony ze sprzętu... dopóki na niego chuchałem i dmuchałem i sam używałem. Jak zaczął chodzić w ręce żony, znajomych itd. to było z czasem gorzej. A szczególnie z jego bliskim spotkaniem w podłogą.
Z czasem zauważyłem, że kolory są jakby wyprane (żywsze bywały w zdjęciach z komórki), ostrość często łapała nie na tym obiekcie co powinna, generalnie w ciemniejszych pomieszczeniach czy po zmroku jakość spadła drastycznie. W dodatku co jakiś czas wyświetlał się komunikat, że obiektyw jest rozłączony. Odłączenie i podłączenie ponowne załatwiało sprawę.
Zdecydowałem się na serwis, i TU POPEŁNIŁEM DRUGI BŁĄD, WYBRAŁEM SERWIS Z INTERNETU, BEZ JEGO SPRAWDZENIA.
Jedynie pamiętałem z forum aby do NP nie wysyłać.
Początek był fajny, przesyłka na ich koszt po 3 dniach telefon z wyceną... wycenili:
- wymiana modułu AF i przesłony niecałe 400 pln
- wymiana elektroniki komunikacyjnej również niecałe 400 pln
czyli ogółem naprawa ma kosztować tyle co wartość działającego sprzętu. Niestety za 2 czy 3 miesiące od telefonu z wyceną miałem do "obstrykania" wesele i chrzciny brata. Jako jedyny w rodzinie miałem lustrzankę i jakieś zdolności więc mu zależało.
Po zastanowieniu się zdecydowałem się na wymianę AF w obiektywie.
Mija 1 tydzień..., 2..., 3..., 4 się zaczął a sprzętu jak nie było tak nie ma.
No więc dzwonię (w poniedziałek), swoją drogą chyba zapisują numery (dzwoni się na komórki) bo do wyceny odbierali po drugim sygnale, po tym fakcie baaardzo ciężko było się dodzwonić.
Ok, Pani odebrała, poklikała w systemie i odpowiedziała: "niestety część do nas nie doszła ale widzę, że jutro będzie, w środę technik wymieni to czwartek, najpóźniej w piątek sprzęt do Pana wróci". Nadchodzi piątek a sprzętu nie ma, nawet nie dzwonili, żeby zapłacił za usługę. No to dzwonię, próbuję znaczy. Próby przedłużyły się do Poniedziałku, Pani powiedziała że sprawdzi i oddzwoni na następny dzień. Musiałem wyjechać w delegację więc sprawa się o tydzień przeciągnęła (nikt z Elekto-optyki nie zadzwonił). Wróciłem-wydzwaniam. Pani stwierdziła, że nie wie czemu ale część nie doszła, zgadza się, że miała dojść ale z jakiegoś powodu nie dotarła. W środę ma być... No więc poprosiłem o telefon w środę celem potwierdzenia (czy zdążą do wesela i chrzcin).
I tu zaskoczenie.... - nie zadzwonili.... Piątek nadchodzi ja próbuję się dodzwonić... po południu się udało. Pani z wielkim fochem i pretensją, że pracuje poinformowała mnie, że technik o 15-ej skończył pracę wiec ona nic mi nie pomoże ale jak sama stwierdziła będzie na tyle uprzejma, że się tym zajmie i w poniedziałek zadzwoni. Nie zadzwoniła!
Zapomniałem o jednym, Elektr-optyka ma 3 siedziby w Warszawie i 4 w Polsce ale wszystko i tak jedzie na Kijowską do naprawy.
Ponieważ ja wysyłałem mój aparat na ulicę Kijowską to i tam dzwoniłem, znaczy taki był mój zamiar, bo słuchajcie jest taki numer, że po wybraniu komórki z www do tego punktu po kilku sygnałach klienci są przełączani do innego punktu, chyba na Puławską, a tam po 5 minutach rozmowy z tępą laską okazuje się, że do złego punktu się dodzwoniłeś, więc laska przechodzi do ataku i dostajecie zjebkę za to, że oni Was przełączyli gdzie indziej. Przecież ***** powinieneś wiedzieć.
Mija kolejny tydzień oni nie dzwonią ja nie mogę się dodzwonić - sygnał jest tylko nie odbierają albo rozłączają się.
W kolejnym tygodniu po całym dniu prób połączenia zadzwoniłem ze stacjonarnego, po dwóch sygnałach odebrali - znów zbieg okoliczności....
Na szczęście dodzwoniłem się na Kijowską bezpośrednio a nie do tej suki na Puławskiej, więc stwierdziłem, że nie wyleje na nią mojego wkurwienia tylko opowiem jak na spowiedzi wszystko od początku.
Po wysłuchaniu mnie, Pani potwierdziła, że 2,5 miesiąca to o dużo za długo na naprawę, że coś tu jest nie tak ale nie wie co, że jutro porozmawia bezpośrednio z szefem o tej sprawie.
Zdążyłem jej jeszcze powiedzieć, że rezygnuję z naprawy i że chce sprzęt z powrotem bo inaczej pójdziemy do sądu, na co Pani powiedziała, że aparat leży rozebrany, więc nie mogą go ot tak wziąć, spakować i wysłać.
Na koniec powiedziała, że co prawda pracuje tylko do południa w kolejnym dniu ale na 100% ktoś do mnie zadzwoni - nikt nie zadzwonił.
No więc ja już zadzwoniłem na infolinię UOKIK, tam dowiedziałem się jaki kroki podjąć i jakie pisma wysyłać.
Tak też zrobiłem, wysłałem im ostrzeżenie i po dwóch tygodniach zadzwoniłem spytać się o status.
Aparat stał na półce "naprawione", na następny dzień dostałem fakturę do zapłacenia, po zaksięgowaniu płatności sprzęt został mi wysłany.
I tak odzyskałem swój sprzęt po 3,5-4 miesiącach oczekiwania!!!
Kolory są lepsze ale ostrzenie nadal nie działa jak powinno, choć jest lepiej. I co najlepsze, jestem elektronikiem, więc domyślałem się, że problem komunikacji to musi był słabe połączenie lub lut i dlatego nie chciałem płacić za nowy moduł 400 zł, dziwnym trafem już działa. Albo naprawiło się samo albo technik prze lutował połączenia, znalazł problem a firma Elektro-optyka chciała okraść! klienta wciskając niepotrzebnie nowy moduł komunikacji.
Gdy dostałem przesyłkę i zobaczyłem, że nie ma starych części to zadzwoniłem do nich i poprosiłem o odesłanie. Pani sprawdziła i stwierdziła, że części zostały już zutylizowane.
WYOBRAŻACIE TO SOBIE !?!?
Teraz bardzo mocno powątpiewam czy cokolwiek było u mnie wymienione, pewnie tylko wyczyszczone i nastawione a skasowali jak za nowe.
NIE POLECAM, ODRADZAM SERWIS APARATÓW W FIRMIE ELEKTRO-OPTYKA
Sorry, że tak długo ale chciałem napisać dokładnie jak było.