Miałem ten pierwszy zestaw, możesz poczytać moje posty na ten temat - w skrócie wielki dramat i porażka. Ale na 99% po prostu źle trafiłem (tylko nie wiem czy z body, czy z obiektywem ) i nie można do końca na tej podstawie wyciągać wniosków. Niemniej jednak trzeba mieć mój przypadek na uwadze, bo można się napalić na "papierowo" fantastyczny zestaw, a mieć zdjęcia jak z komórki.
Podczas gdy mój zestaw jeździł po kolejnych serwisach przyszedł czas mojego urlopu i musiałem coś na szybko skombinować. Pożyczyłem D610 + S35/1.4Art, N85/1.8G i S14/2.8 od kolegi. Po powrocie nie chciałem już słyszeć, ani widzieć mojego D7200 ani tej cholernej S18-35/1.8G. Całość została sprzedana, a ja zakupiłem jak w stopce.
Chciałbym tutaj dodać też swoją opinię na temat mnożnika ogniskowej w DX - oczywiście on występuje, co jest podnoszone jako zaleta dla tele. I to się zgadza, ale przy FX zdjęcie jest samo w sobie znacznie wyższej jakości do tego stopnia, że można dużo bardzo cropować na etapie obróbki samego zdjęcia. Takiego cropowania zdjęcie z DXa by nie przeszło bez uszczerbku na jakości. Tym samym przy cropowaniu ten mnożnik (końcowy) znacznie się zmniejsza, mocno eliminując tą wspomnianą zaletę dla tele. Dla mnie ta różnica po prostu obecnie nie istnieje. Robię zdjęcie FX, cropuję dość mocno i mam zdjęcie jak z DX (jakościowo). Często nawet w FX włączam mnożnik x1,5 i takie robię zdjęcia jeśli wiem, że i tak będę cropował.
Jeszcze słówko o obiektywach FX na DX vs FX. Różnica (pomijając kąty widzenia) jest też taka, że na DX nie winietują nawet na pełnej dziurze. Nie chodzi mi o to, że nie ma w ogóle winiety, ale jest na tyle niewielka, że nie ma się nią co przejmować.
Szukaj
Skontaktuj się z nami