Zaletą optyki do tego aparatu jest brak możliwości naprawy obiektywów. Przekonałem się o tym osobiście.

Padł mi 10-30 VR. Dziwnie, bo po podpięciu do korpusu nie było obrazu (jakieś "cienie" na ogniskowej 10mm), a kamera nie robiła zdjęć.
Pojechał zatem obiektyw do serwisu. Już po miesiącu dostałem naprawiony. Fajnie, tylko był sakramencko nieostry. Czegoś takiego dawno nie widziałem.

Pojechał zatem znów do serwisu.

Serwis znów trzymał go spory interwał czasowy. I przysłał nowy obiektyw (choć z tym samym numerem).

Problem w tym, że to nowe szkło to... też mydło.
Pojechało więc z powrotem do serwisu i... wróciło jeszcze gorsze, ale z adnotacją, że dokonano regulacji "do normy producenta".

Tak więc mam coś, co nie nadaje się nawet na przycisk do papieru, bo jest zbyt lekkie.
Nikon znalazł jak widać sposób na upłynnianie wadliwych "słoików" - daje w zamian, bo tu klient jest bez wyjścia.

O rozwoju wypadków (o ile jakikolwiek nastąpi) będę informował.