prawde mowiac jak widze co dzieje sie np. w branzy audiofilskiej to czekalem na podobne ruchy w foto. ceny sa coraz bardziej oderwane od rzeczywistosci i nie maja nic wspolnego z rzeczywistymi nakladami czy r&d czy materialowymi itd. a ustalane sa przez koproszczurki na zasadzie wyciskania cytryny.
skoro jakis smieszny kabel audio o dlugosci np. 1m potrafi kosztowac 20-30k pln i wiecej, gdzie ani materialy, ani badania, ani supertechnologie nie sa stosowane, to czemu obiektyw, towar duzo bardziej skomplikowany nie mozna wycenic podobnie?
rynek foto stanie sie podobnie jak audio rynkiem sprzetow uzywanych. beda nieliczne osoby, ktore stac bedzie na zakup nowych towarow, bedzie i cala masa ludzi czekajacych na oferty odsprzedazy second hand.
w audio granica absurdu juz dawno zostala przekroczona, kiedy stanie sie to w foto?
Szukaj
Skontaktuj się z nami