Przeczytałem, oglądam zdjęcia i już mi się ciśnie żeby Cię krytyka nie ominęła, kiedy spojrzałem na autora. Nie domyśliłbym się, za dużo ludzi za mało budynków. Kolega może mieć rację że za mało ambicjonalnie podchodzisz (Ominąć krytykę dalej możesz, wypuszczając drugim uchem.) Zresztą sam się zdradzasz
„Nie szukałem bardzo zawiłych sytuacji, siedmiu planów, anegdot - bardziej ludzi w zwykłych, ulicznych scenach.”
Street nie jest fotografią komercyjną, nie ma na celu pokazania piękna obrazu, a raczej pokazująca umiejętności fotografa. W znalezieniu się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, w którym migawka musiała być wyzwolona. Lub wypatrzeniu czegoś, co zmienia pogląd na rzeczywistość. Również szczęście, zbieg okoliczności zwłaszcza w ślepych kadrach, ale trudno jednoznacznie stwierdzić czy było pstryknięte bez oka.
To są rzeczy, które liczą się dla mnie najbardziej. Wiadomo, że zawsze są wyjątki i zwłaszcza w streecie jest ich dużo. ale taki jest filar.
Są też indywidualne kadry, które rozumie tylko fotograf, po prostu ma do nich osobisty sentyment.
Jest tu kilka fajnych zdjęć, między nimi są też takie, którym kompozycja odbiera uroku.
Wracając do tej ilości ludzi w Niemczech. Tu doszukiwałbym się plusa za walkę na rzecz wolności fotografii.
Szukaj
Skontaktuj się z nami