Było prosto nie będę ukrywał to myślę nad smarowidłami teraz
Szukaj
Było prosto nie będę ukrywał to myślę nad smarowidłami teraz
Jak to przeczytałem pierwszy raz, to pomyślałem, że Twoja koncepcja zajęła 90 sekund XD
Pomijając jej świetność, można powiedzieć genialność, to ten "czas" dodatkowo trochę mnie przybił
Mam koncepcję, a nawet dwie, ale że druga będzie autorstwa @90s , spokojnie poczekam ze swoimi.
Mam nawet jedną uwagę, co do samych zasad , ale to dopiero jak zacznie się dyskusja odnośnie przedstawianych koncepcji.
Jak skończyłem pisać posta, urodziła się trzecia koncepcja. No i ten pomysł, nie przyszedł by mi na samym początku.
Rzecz jasna z wykonaniem nie byłoby tak różowo jak z pomysłami, ale to inna para kaloszy XD
W kwestii koncepcji to opracowywałem ją w zasadzie niewiele dłużej jak pisałem
Bardzo się cieszę, że przynajmniej dwie osoby się zadeklarowały, może jeszcze ktoś się odważy? Jakby brakowało to coś jeszcze dopiszę. Chciałbym podejść troszkę bardziej fundamentalnie do "oceny". Słowo "ocena" jest nawet nieadekwatne bo to bardziej analiza. I myślę o takich wymiarach:
- wartość emocjonalna, artystyczna. Ocena z punktu widzenia odbiorcy końcowego
- realizowalność (czyli łatwość realizacji) a tu czas, koszty rekwizytów, praca ludzi z zewnątrz, potencjalne ryzyka wykonawcze, postprodukcja. Ocena z punktu widzenia fotografa
- efekt marketingowy (koszt dla klienta, efekty wizerunkowe). Ocena z punktu widzenia działu marketingu
Możemy zresztą to dopracować czy rozbudować. Bardziej chodzi mi o proces a nie wyłonienie zwycięzcy. Być może ktoś z Was przygotuje jakieś narzędzie internetowe, które nam pomoże. Choć nie wynik jest istotny tylko to co wspomniałem proces.
Projekt ma wiele wymiarów i o tym trzeba wiedzieć i najlepiej mieć to w małym paluszku. Ja robię to odruchowo - widzę natychmiast konsekwencje na wszystkich polach. Za jakieś trzy miesiące będę mógł opisać realizację nad którą teraz pracuję (no dobra tyram). Tam opracowanie koncepcji zaczęło się od analizy słabości realizacyjnych (brak funduszy, czasu i sił zewnętrznych) przy założeniu maksymalnego efektu artystycznego, wizerunkowego i PR. I dało się - już to wiem. Czyli praca przed zdjęciami to podstawa. A w kwestii smarowideł jestem bardzo ciekaw co nam wyjdzie. Ale na pewno 90s będzie mógł popatrzeć na swoje zadanie z zupełnie innej perspektywy.
Pozdro
Wiesiek
Niby prosta sprawa ale komplikuje się już po 4-5 pomyśle.
Kanapki i smarowidła kojarzą mi się ze dziećmi. Więc i moje pomysły kierowałbym w taką grupę przede wszystkim.
Zarazem prostota i małe nakłady na zasadzie że jakby trzeba było to by się zrobiło.
Aspekty techniczne i większe detale aranżacyjne pominę, może będziemy później omawiać pomysły wykonania co również byłoby bardzo fajne i ciekawe.
Tak więc koncepcja 2
1.Kanapkowo-słoikowe kółko i krzyżyk, ujęcie pionowe.
2. Plansza Pacmana gdzie za Pacmana robi obcięta w kształt kromka chleba zjadająca punkty zrobione ze smarowidła.
Za duszki może robić np białe pieczywo na znak że nie jest zbyt zdrowe. Pacman w takim układzie to jakieś zdrowsza odmiana pieczywa.
Ze skórek po chlebie mogą być ścianki labiryntu.
Tak jakby ktoś nie znał Pacmana:
https://www.google.co.uk/search?q=pa...T2OTOqQJJWAdM:
3. Różne typy kromek chleba, kolor i kształt robią jako korpusy gdzie nogi, ręce i głowy są namalowane smarowidłem.Wszystkie kromki trzymają się za ręce. Nawiązania do równości rasowej i że w/w smarowdiło łączy wszystlkich
4. Pionowa kromka z wyszarpanym środkiem przez który widać słoik smarowidła lśniąco oświetlony. Kromka robi za ramę tego zdjęcia.
5. Mapa świata z pieczywa uformowane kontynenty za oceany robi smarowidło.
6.Nóż i kromka zawieszone w powietrzu, z noża spływa smarowidło. wszystko pod kątem do 30-45 stopni.
7.Wiele kromek w różny sposób nadgryzionych, kompozycja z wielu ujęć. zdjęcie pionowo zrobione.
8.Chleby różnych wielkości do tego bagietki i inne pieczywo ułożone na kształt gór po których zjeżdza słoik smarowidła zostawiając dwa ślady jakby od nart ale koloru smarowidła.
9.Okruchy chleba i brudny nóż leżący na stole, w tle jedynie otwarty słoik.
10.Lalka misiek i może być też inna zabawka siedzą na krześle w kuchni. wszystkie mają ubrudzone usta od smarowidła.
Pozdrawiam i przepraszam że tyle to trwało ale dwa etaty robią swoje.
Ostatnio edytowane przez 90s ; 23-05-2017 o 16:25
o prosze warsztaty offline, bede sobie konceptypowac, ale kiedy przysiade to nie wiem, ciesze sie, watek w koncu ruszyl i znalazly sie rozentuzjazmowane dusze
Sent from my iPhone using Tapatalk
Sluzba niewybatozona z rana predko sie bisurmani
www.smooth.photography/vs13
@90s, bardzo szczegółowo widzę podszedłeś do sprawy.
Mój subiektywny proces myślowy w tym temacie. Może powiem moje pomysły w kolejności przychodzenia do głowy, z "analizą tematu".
1. Akurat domyśliłem się, że o smarowidła chodzi. Dopiero po chwili zajarzyłem, że 90s to nick, a nie czas koncepcji XD
2. Przeczytałem koncepcję @Wujot. Smarowidła i kromki - rzecz oczywista. Perfekt. Mamy przeznaczenie reklamowanego obiektu (smarowidła) - czyli kromki chleba. Każdy codziennie je kanapki. Apetyczne kromki chleba, to podstawa. Na takich, każde smarowidło będzie prezentować się wyśmienicie. Wygląd smacznego chleba mamy w genach, zapamiętany i kojarzony wzrokowo. Smarowidło zestawione z tym, będzie także kojarzyć się smacznie. Miejsca na nie w kadrze znajdzie się sporo. Kromka chleba w zestawieniu ze smarowidłem, jego krzykliwym opakowaniem, nie jest żadną konkurencją. Nawet kromka posmarowana w proste, ciekawe wzorki, stworzone tym smarowidłem.
3. Jako, że oczywista koncepcja z kromkami została już wykorzystana. Poszedłem innym tropem. Podobnie jak @90s, target - pomyślałem o dzieciach.
Koncepcja 3a. Usmarowane dzieciaki. Tak przeszło mi przez myśl. Na każdym zdjęciu gdzieś to pudełko "w pobliżu".
W stylu cały film poklatkowy. W sensie: ktoś zostawił odkręcone pudełko na stoliku, kromki pokrojone. Słaby punkt pomysłu, to nóż. Ze względów realizmu powinien być, ze względów bezpieczeństwa, pedagogiczno-edukacyjnych nie. Dobra. Nóż w stojaku na noże, na stole. Kanapki niedokończone, pokrojone, pudełko otwarte. Rodzic poza.
1. Dzieciak patrzy z zainteresowaniem.
2. Wspina się po stołku.
3. Chwyta za słoik.
4. Macza palce.
5. Oblizuje palce...
N. Cały upaćkany i szczęśliwy.
Koncepcja 3a odpada ze względu na przyjęte ograniczenia - brak modeli.
Zalety. Przyjemne. Do powieszenia. Dzieci wprowadzają w dobry nastrój, rozweselają, dobrze się kojarzą, poprawiają samopoczucie... Obiekt - smarowidło, nie wiem jak to fachowo nazwać, pozostaje przy większości ujęć w bezpośredniej relacji z dzieckiem. Chyba więcej rzeczy mogłoby odwrócić uwagę od smarowidła. Ubiór dziecka np. Koncepcja 1 @Wujot, jest łatwiejsza, szybsza w realizacji. Łatwiejsza do zapanowania kompozycyjnie. Dobrze, brak modeli, to brak modeli, nie ma tematu, choć chcąc nie chcąc, przyszedł mi do głowy. Ludzka wyobraźnia nie zna ograniczeń
4. No trzeba szukać pomysłów dalej. Modeli nie można, więc targetu docelowego - konsumentów, na zdjęciach nie można pokazać. Kolejna myśl. Co to są za smarowidła? Odpaliłem Wikipedię. Jeśli im wierzyć, to te smarowidła, nawet tak za bardzo dla dzieci nie są przeznaczone. Bardziej dla dorosłych, bardziej dla mężczyzn. Do smarowania pieczywa, do mięs i marynat. Pieczywo już było.
Koncepcja 3b. Drewniany stół. Półmisek, mięsna potrawa, z użyciem tego smarowidła. Za każdym razem inna. Miejsce na słoiczek także się znajdzie. Podobnie jak @Wujot koncepcja nr 1. Zamiast smarowanych kromek chleba, mięsne potrawy. Trudniejsze do zrealizowania. Bardziej pracochłonne. Może i mogłoby wyglądać bardziej smakowicie. Ale na pewno trudniejsze do zapamiętania. Nie zagłębiałem się już tak w szczegóły tej koncepcji. Trudniejsza realizacja, przy moich zdolnościach kulinarnych mogłaby być nie do przeskoczenia. XD
5. Dalej myślałem, do kogo najbardziej adresowane jest to smarowidło? Mężczyźni. Co najbardziej dociera do mężczyzn? Proste - kobiety.
Kobcepcja 3c. Akty. XD Stół, solidny, drewniany. Modelka (tak przyjęte w założeniach ograniczenia - dyskwalifikacja), jako główna potrawa. Nie cała sylwetka, a fragmenty. taka pozycja na stole, żeby w kadrze znalazło się samo biodro z fragmentem talii. Smarowanie w różne wzorki. Uśmiech. Butelka. Serce. Itd. Inna opcja - wzory dopasowane do kształtów ciała. To jako tło, bliski drugi plan. Dopasowane kompozycyjnie ułożenie słoika ze smarowidłem.
Kolejne ujęcie - inny fragment wysmarowanego we wzorki ciała, inna kompozycja, inne ułożenie słoika... Itd...
Minusy. Nie jest adresowany do wszystkich.Trzeba być dobrym w aktach. Nie będzie to proste. Pracochłonne.
Plusy. Sama realizacja Przy dobrych aktach afekt mógłby być fenomenalny. Taki kalendarz mógłby być chętniej wieszany niż nawet ten @Wujota Przy dobrej realizacji byłby bardziej rozpoznawalny, bardziej wbijał się w pamięć. Ta koncepcja niestety także nie spełnia konkursowych założeń.
Kapitulacja. To co przedstawił @Wujot jest najlepszą opcją. Szczególnie, że założenie - brak modeli - mocno doskwiera.
Zauważyłem jednak jedną rzecz, że ludzka, a przynajmniej moja, natura i wyobraźnia ciężko poddaje się ograniczeniom
Możemy to ograniczenie ludzkie cofnąć. Albo i nie. Bo w ograniczeniach najczęściej jest szansa. Może podejść mniej marketingowo. Ok kierunek z smarowaniem jest troszkę już przetarty ale mam pytanie czy można pokazać same opakowania w atrakcyjniejszy niż zrobił to 90s sposób?
Pozdro
Wiesiek
Nie. Zasady, to zasady. Mnie zdziwiło trochę, że mimo znanych i jasnych kryteriów, proces myślowy skupił się na celu. Znając polską naturę, drugą połowę czasu należałoby poświęcić na obejście zasad
Mój tok kombinowania skupiał się na:
1. Przeznaczeniu obiektu - smarowanie, dodatek do mięs. Gdzie smarowanie ma przewagę, szczególnie w kwestii łatwiejszej realizacji.
2. Odbiorcy. I to wcale nie Ci, którzy zostaliby przedstawieni na zdjęciach, a Ci, na których modele najbardziej oddziałują - dzieci na matki i ojców, kobiety na mężczyzn.
Napisałeś, żeby teraz podejść do tego pod kątem samego opakowania. Przyznam się, że oprócz dwóch wspomnianych przeze mnie celów - przeznaczenie i odbiorcy, proces myślowy się wyczerpał. Fakt, samo opakowanie i przedstawienie w jak najbardziej atrakcyjnej formie, też może być takim głównym celem. Zastanawiam się, czy coś jeszcze?
Ps, Tak poza konkursem, jeśli mógłbyś skomentować te moje dwie pozakonkursowe koncepcje, byłoby fajnie.
Pozdrawiam czytających, Tomek
Czas na komentarze (mam nadzieję, że nie tylko moje) nadejdzie później. Skupmy się na tworzeniu rozwiązań. Bardzo celna jest Twoja uwaga
"Napisałeś, żeby teraz podejść do tego pod kątem samego opakowania. Przyznam się, że oprócz dwóch wspomnianych przeze mnie celów - przeznaczenie i odbiorcy, proces myślowy się wyczerpał. Fakt, samo opakowanie i przedstawienie w jak najbardziej atrakcyjnej formie, też może być takim głównym celem. Zastanawiam się, czy coś jeszcze?"
Dokładnie dotykamy tutaj technik kreatywnych jakie można stosować. Na pewnym etapie trzeba do tego podejść fundamentalnie. Wracamy do korzeni - czy słoik może być tematem i jak.
Pozdro
Wiesiek
Może.
Jako opakowanie i jako np wazonik na kwiaty. Słoiki mogą tworzyć kompozycję - piramida ze słoików, cała ściana ze słoików.
To z czym skojarzyliśmy to smarowidło z @90s na samym poczatku - z dziećmi. Zabawka dla dziecka. Np dziecko toczy słoik po podłodze. Mamy i odbiorcę - rodzice, oraz sam produkt.
Sam słoik może występować w różnej scenerii, oświetleniu. Nawet np na stoliku, w tym samym miejscu, to samo ujęcie. Zmienia się tylko oświetlenie i pozostałe rekwizyty. Stół i słoik pozostają niezmiennie.
1. Załączona tylko lampka nocna, słabe światło, stolik czysty, tylko słoik w mocnym punkcie. Jedno ujęcie.
2. To samo ujęcie, słoik w tym samym miejscu. Wschód słońca, poranek. Rozłożone pieczywo.
3. Jak wyżej, tylko już gotowe kanapki.
4. Obiad, jak wyżej. Wspomniane już wcześniej mięso, z marynatą sporządzoną z tego smarowidła.
Itd...
Dla psychiki odbiorcy taki kalendarz byłby orkutny. To smarowidło jest z nami cały czas. O każdej porze, z każdym posiłkiem
Skontaktuj się z nami