Jak wiadomo, „producent” poskąpił w Nikonie J5 gorącej stopki, dającej możliwość podpięcia akcesoriów, w szczególności np. elektronicznego wizjera np. DF-1000. A wbudowanego nie przewidział, co akurat uważam za dobrą decyzję, bo dzięki temu J5 jest naprawdę kompaktowy. Jednak, ponieważ kadrowanie na zoombiaka, szczególnie przy tele > 110/300mm, wygodne i stabilne zbytnio nie jest, a i pozostaje kwestia słabej widoczności czegokolwiek na lcd w pełnym słońcu czy mocnym oświetleniu, to nabyłem drogą kupna coś co się zowie „Viewfinder LCD V5 do Nikon 1”.
Ustrojstwo składa się z 2 elementów: „tuby” z okularem (soczewką) wraz ze znacznej wielkości gumową muszlą oczną oraz ramki. Ramka mocowana jest do body za pomocą śruby pod gwint statywowy. Ma to zaletę, że ramka trzyma się naprawdę solidnie, a wadę, że wtedy nie da się korzystać z odchylania lcd. Cały okular mocowana jest do ramki, czy raczej „przymagnesowywana”, za pomocą czterech dość silnych magnesów. Na tyle silnych,że potrafią się same „wyciągnąć” z plastiku okularu i zostać na ramce (kilka kropli kleju i po problemie). W każdej chwili można odpiąć Viewfinder od ramki.
Po kilku miesiącach użytkowania, stwierdzam jednak, że te drobne niedogodności w zupełności kompensuje plusy tego Viewfindera. Po pierwsze – stabilizacja podczas kadrowania. W przeciwieństwie do „małej” muszli ocznej typowego ovf/efv, tu muszla zakrywa prawie pół twarzy (jak ktoś ma małą twarz) i trochę mniej (jak ma się twarz dużą). Przy małej wadze J5 nawet z zapiętymi „ciężkimi” obiektywami, stabilność poprzez dużą powierzchnię muszli jest doskonała.
Po drugie, Viewfinder w 100% izoluje zewnętrzne światło. Zarówno przy kadrowaniu w pełnym słońcu, ale również super się sprawdza przy przeglądaniu zdjęć w „plenerze”, gdzie na lcd przy mocnym słońcu nic nie widać.
Cały komplet wygląda mniej więcej tak – kilka fotek poniżej (cytuję spostrzeżenie „ale lepiej żebyś z tym złożonym zestawem do Izraela nie wjeżdżał”) Mnie przy „unboxingu” najbardziej zaskoczył gabaryt, spodziewałem się mniejszego ustrojstwa, ale po pierwszym użyciu w terenie obawy o nadmierne gabaryty się rozwiały.
Warto zwrócić uwagę, czy ramka nie ma ostrych krawędzi, szczególnie wewnątrz narożników nieoszlifowane pozostałości po wierceniu otworów. U mnie były więc trochę czarnej taśmy izolacyjnej aby nie martwić się o porysowany lcd. Przy używaniu zwracać uwagę, aby (szczególnie gdy dajemy osobie „niedoświadczonej”) nie trzymać tylko za Viewfinder, bo zostanie on nam w rękach a aparat się „odklei” i wyląduje na ziemi. Okular nie ma możliwości korekcji dioptrażu.
P.S. Niniejszego posta dedykuje vid'owi i jego zmaganiom z 1N 70-300
Szukaj
Skontaktuj się z nami