Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jestem jakimś maniakiem testów, nie robię tego na co dzień i z pewnością nie robię tego profesjonalnie. Dla mnie nie jest ważne, żeby zdjęcia bateryjek były idealne, dla mnie liczy się jak obiektyw, którego używam radzi sobie w „akcji”. Możesz zatem moje wskazówki przyjąć jako pomocne, ale z pewnością są tacy, którzy robią to lepiej
Miałem okazje kalibrować dotychczas Sigmę 17-70 C 2.8-4, Sigmę 18-35 A 1.8 oraz Sigmę 50 A 1.4. Wszystkie te obiektywy po kalibracji powodowały szeroki uśmiech na mej twarzy, więc myślę, że jakoś sobie z tym radzę.
Są dwie metody, jedna pracochłonna ale moim zdaniem pewniejsza, druga zdecydowanie szybsza, do stałek nadająca się na pewno. Przy kalibrowania zoomów jest masa roboty, zajmuje to nawet 4 godziny i często wymagane jest wprowadzenie poprawek. Natomiast ze stałkami jest sprawa znacznie prostsza.
Musimy sobie przyjąć, czy kalibrujesz od najmniejszej odległości do największej, czy na odwrót. Nie można wykonać wszystkich zdjęć od razu, bo wprowadzenie poprawki dla 0.3 m spowoduje, że na 0.5 już może być inaczej. FocCal musi stać stabilnie i musi być prosto złożony. Aparat na statywie na wprost do FocCala, tak żeby linijka na FocCalu była pod kątem 45 stopni do osi obiektywu. Aparat na najniższej czułości, AF-S, centralny, pomiar światła może być punktowy, lub centralnie ważony, chociaż to jest mało ważne. Najlepiej, żeby światło było dzienne, naturalne i nie za intensywne. Przysłona otwarta, czas dobrany tak, żeby naświetlenie zdjęcia było prawidłowe. Nie bawię się nigdy we wstępne podnoszenie lustra i inne sterylności testów, bo przecież obiektyw ma działać w codziennych zdjęciach, a tam też nie ma sterylności. Jeżeli chodzi o odległości, tak jak pokazuje obrazek w oprogramowaniu Sigmy, czyli na przykład na poniższym rysunku 0.3, niecałe 0.4, ponad 0.6 i nieskończoność. Widać je też na obiektywie pod szybką. Ustawiam aparat tak, aby po ustawieniu ostrości dla odległości 0.3 za szybką na obiektywie też było 0.3. Bawiłem się na początku metrem, ale jak skumałem że na jedno wychodzi, to dałem sobie z metrem spokój Dodam od razu, że najtrudniej jest z nieskończonością i to najczęściej robię „na oko” podczas fotografowania.
Metoda 1:
Zawsze „przeostrzam” przed ustawienie ostrości, czyli kręcę pierścieniem w dowolną stronę i ustawiam ostrość na tarczy FocCala (kwadracie czarno-białym). Robię zdjęcie, wyjmuje kartę, wkładam do laptopa, podpinam obiektyw do docka, robię korektę. Jeżeli ze wskazania wynika mi na przykład, że ostrość ucieka na 15 mm do góry na podziałce FocCala, to znaczy, że mam BF i korekta wynosi ok 7-9 podziałek na minus w oprogramowaniu Sigmy (kwestia wyczucia ile korekty wprowadzać w tym oprogramowaniu jest kwestią kilku prób). Zakładam obiektyw na aparat, robię fotkę jeszcze raz, sprawdzam na ekranie aparatu czy jest ok, jeżeli nie jest, poprawiam znów na kompie. Później przechodzę do kolejnych odległości, jak skończę wszystko, to sprawdzam jeszcze raz od początku, czy późniejsze korekty nie zepsuły tych co były na początku. Nieskończoność sprawdzam na zdjęciach na żywo, jakiś znak, samochód czy mój Czarek jest najczęściej obiektem testowym.
Metoda 2:
Wszystko tak samo jak w metodzie 1 tylko robię dwa zdjęcia – jedno w LV, drugie przez wizjer. Później robię korektę tak, żeby na zdjęciu z LV i przez wizjer ostrość była w tym samym miejscu (oczywiście „wzorem” jest zdjęcie z LV). Jest to czynność znacznie szybsza, ale jakoś lepiej mi leży metoda 1, mam wrażenie że obiektyw zawsze trafia w punkt.
Obie te metody są wyjątkowo amatorskie i wiem, że są na tym forum „lepsi teściarze” niż ja. Jednak ja byłem zadowolony z tego, co uzyskiwałem własną kalibracją. Ogromna zaletą Sigmy jest możliwość kalibracji dla różnych odległości i ogniskowych (w przypadku zoomów). Mikroregulacja przy tym, wymięka. Życzę wytrwałości i cierpliwości, efekty poprawnie skalibrowanego obiektywu dają ogromną radość Oczywiście chciałbym, aby ktoś mający własne doświadczenia i metody też dopisał jak to robi. Ja wykonując pierwszą kalibrację Sigmy 17-70 błądziłem jak dziecko we mgle. Mało było jakichkolwiek informacji jak to robić, więc cała moje "metoda" to wynik wielogodzinnych eksperymentów.
Pozdrawiam serdecznie!
Szukaj
Skontaktuj się z nami