Coś mi się wydaje, że dzielnie idziesz drogą MacGywer'a, ale tutaj chyba nikt geniuszu MacGywera nie przebije i poważnej porady na takim poziomie nie będzie.
A, poważniej: bylo tutaj powyżej kilka sensownych rad i nie chcesz ich posłuchać. Wydaje mi się, że pierwsza i podstawowa: jeżeli ma być przyjaźnie dla oczu, to w pomieszczeniu musi być jasno (im jaśniej tym lepiej), a do tego oświetlenia należy dobrać (wyregulować) jasność monitora. Jasność monitora dobieramy najprościej metodą "na białą kartkę" tzn. kładziemy na biurku lub lepiej za monitorem w płaszczyźnie ekranu białą kartkę A4 i ustawiamy biel monitora (przy wyświetlaniu na nim np. białego tła w MS Word) tak ażeby jasność obydwu płaszczyzn ( kartki i ekranu) były identyczne. Z punktu widzenia komfortu Twoich oczu to wszystko, oczywiście pomijając kwestie oddania koloru i gamma, ktore na zmęczenie oczu nie powinny mieć wpływu. Tych parametrów jednak jeżeli nie jest się MacGaiwer'em "na oko" nigdy nie powinno się regulować. Dlatego nie posiadając stosownych narzędzi (kalibratora i oprogramowania) najsensowniej jest tak jak radzili wcześnie koledzy zrobić reset monitora i oprogramowania karty do ustawień fabrycznych.
Na koniec jeszcze jedna uwaga (której sam nie dowierzałem): nasza głowa potrzebuje około tygodnia aby prawidłowo odbierać obraz na ekranie po każdej istotniejszej zmianie parametrów monitora. Z tym czasem dostosowania to jest różnie u różnych osób. Ja np. po zmianie kalibracji dopiero po dwóch dniach byłem w stanie zaakceptować obraz na monitorze, a po tygodniu już był bardzo ładny. U każdego to jest trochę inaczej.
Szukaj
Skontaktuj się z nami