Close

Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 24
  1. #11

    Domyślnie

    Jacku,
    "Weimarów" była cała linia i selenowe i CDS. Weimar lux CDS uchodził za jeden z lepszych światłomierzy , ale jak słusznie zauważyłeś to wszystko to prehistoria.

  2. #12
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 773

    Domyślnie

    Swiatlomierz to calkiem stary wynalazek. Znajomy miał antycznego Sekonica. Chyba selenowy. Mial kształt jajka.
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  3. #13
    c-man
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez szyszymomonn Zobacz posta
    Chciałbym coś pewnego, ale nie drogiego co będzie mi pokazywało w miarę dobre pomiary.
    No właśnie, odwieczny problem który nie da się łatwo rozwiązać
    Przechodziłem sam dokładnie to samo, ale ostateczny wniosek z tych poszukiwań był taki jak wspomniałem - jak chce się mieć pewne i dobre, to z reguły nie jest to tanie...

    Za kolegami: Odpuściłbym sobie stare CdS-y, godne polecenia są Sekoniki L-308 i Minolty Autometer.

    Albo - rozwiązanie "siłowe". Pomiar cyfrą (ciężką, owszem) będzie dużo dokładniejszy i pewny niż stare, tanie wynalazki, szczególnie jeśli chcesz używać w ciemnościach przy ISO 3200 czy 6400. A cyfrę już masz.
    Nawet pomiar jakimś analogowym korpusem może się tu sprawdzić lepiej niż takie wynalazki (a może nawet taniej wyjdzie). Nie wiem jakiego sprzętu używasz, i na jakim Ci zależy.

    Więc bawienie się w zakupy starych światłomierzy może się okazać bezowocną zabawą, tylko dodatkowym wydatkiem. Może też zaowocować frustracją i zepsutymi zdjęciami.
    To że masz zewnętrzny światłomierz jakiejkolwiek proweniencji nie znaczy jeszcze, że jest on lepszy niż pomiar w aparacie czy telefon. Nota bene, jakiej aplikacji i na jaki system używasz?

    Poza tym - sam światłomierz nie załatwia jeszcze sprawy. Trzeba jeszcze umieć go inteligentnie użyć.
    Pomiar ze światłomierza to tylko wstępna baza wyjściowa do tego, jak zdecydujesz się naświetlić klatkę, mając na uwadze oświetlenie sceny i to co chcesz uzyskać.
    Niewolnicze trzymanie się światłomierza nie jest słuszne - to podejście rodem z epoki cyfry, gdzie matryce mają bardzo małą dynamikę w porównaniu do negatywów (a nawet slajdów).
    Ludzie zaczynający od cyfry i do niej przyzwyczajeni się często dziwią, jak to kiedyś fotografowie naświetlali na oko... Niesłusznie, nic w tym dziwnego. To cyfra ma tutaj spore ograniczenia po prostu.

    W zasadzie tylko slajdy powinieneś starać się naświetlić w punkt (a tu ważne jest umiejętne dokonanie pomiaru - np. przy światłomierzu o szerokim kącie widzenia może wymagać bardzo bliskiego podejścia do obiektu i zdjęcie pomiaru np. z samej twarzy).
    Jeśli sytuacja powoduje jakieś wątpliwości, staram się zawsze mimo wszystko iść w kierunku lekkiego prześwietlenia slajdu niż jego niedoświetlenia (bo lepiej mieć czasem prześwietlone niebo niż "zupełne nic" na klatce).

    Negatywy z kolei mają ogromną tolerancję na prześwietlenia, więc generalnie trzeba unikać tylko ich niedoświetlania (bo wtedy nic się nie zarejestruje na emulsji). Z negatywu prześwietlonego o kilka działek nadal wyciągniesz to co chcesz, bo "dane" tam są. Dobrą praktyką w przypadku niektórych emulsji jest ich "prewencyjne prześwietlanie" (np. Portra) co ładnie wydobywa kolory. Portra naświetlona na wartość pudełkową, a nie daj Boże niedoświetlona potrafi dać bardzo brzydkie, "ziemisto-trupie" barwy. To jest jednak negatyw "pro", gdzie stawia się na mniejszy kontrast i dużą rozpiętość tonalną. Negatywy "konsumenckie" np. Fuji Superia mają już z reguły nieco podbity kontrast i kolory, więc nie wymagają już tak dużego prześwietlania. Ektar lubi z kolei duuuużo intensywnego światła, ale można go naświetlać prawie na pudełko, ew. tylko nieco prześwietlać.

    Ja z reguły prześwietlam każdy negatyw o jedną działkę na wstępie (ustawiając ISO 200 zamiast ISO 400 na światłomierzu). Z reguły prześwietlam też o kilka stopni więcej, w zależności od sceny (z reguły 2 działki) - "dla pewności". Robię to zarówno z negatywami kolorowymi jak i czarno-białymi, 35mm i średniakami. Przy średnim formacie zaleta jest też taka, że przy większym wyciągu miecha (który trzeba wziąć pod uwagę przy obliczaniu właściwej ekspozycji) ta mała poprawka w zasadzie robi się marginalna i gubi w tym wszystkim - a na pewno bym o niej zapomniał

    W zasadzie więc sprowadza się to do tego, żeby się aż tak nie przejmować - za wszelką cenę unikać niedoświetlenia, ale nie bać się lekkiego czy nawet mocniejszego prześwietlenia.
    Dlatego można powiedzieć że "ultra dokładność" światłomierza może nie jest tu tak ważna. Powinien dać w miarę dobry pomiar wstępny tam gdzie chcesz, na jego podstawie sam dobierasz ekspozycję, ale nie można się go niewolniczo trzymać.

    Swego czasu miałem małego selenowego Gossena Sixtino. W świetle dziennym dawał pomiar "zbliżony" do Sekonika i w zupełności wystarczało to do fotografowania Smieną.

    Troszkę gorzej robi się gdy chcesz fotografować na dużych czułościach w ciemnych wnętrzach ze światłem sztucznym, szczególnie skąpym, punktowym. Natężenie światła spada w raz odległością od źródła, więc pomiaru musisz dokonać dokładnie, blisko podchodząc do obiektu (w przypadku światła padającego musisz to zrobić, w przypadku odbitego da Ci to większą dokładność). Tutaj zaczynają się właśnie schody, bo selenowce nie mają takiej czułości by coś w tych warunkach w ogóle zmierzyć, CdS-y też potrafią dać dziwne wyniki (przynajmniej porównując takie wynalazki jak Leningrad-6 czy Leicameter z Sekonikiem). W tym właśnie wypadku warto zainwestować w jakiś dobry sprzęt, na którym będziesz mógł polegać.

    No chyba że chcesz jeszcze mierzyć błysk - to już w ogóle trzeba mieć coś solidnego, co pozwala na taki pomiar

  4. #14

    Domyślnie

    Jak zamierzasz fotografować w tak niskim poziomie osiedlenia to szukaj coś z komórka krzemową.Niestety w wymienionej przez Ciebie kwocie trudno będzie coś znaleźć. Zwróć też uwagę
    na zakres pomiaru wyrażony w EV. To, że na światłomierzu będziesz mógł ustawić czułość filmu np. 3200 ASA nie oznacza, że dokona prawidłowego pomiaru w słabych warunkach świetlnych.
    Moja Minolta IVF w świetle odbitym ma dolny zakres pomiarowy na poziomie -2EV, co oznacza ekspozycję przez 15s. materiału fotograficznego o czułości 100ASA, przez obiektyw o jasności 1:2.
    Jak na światłomierzu ustawisz 3200ASA to nie stanie on się czulszy, zmieni tylko się czas naświetlania i wyniesie on w tym przypadku 1s.Musisz też pamiętać o pewnej właściwości materiałów
    fotograficznych polegającej na spadku czułości podczas długich ekspozycji zwanej efektem Schwarzschilda. Przy wielosekundowych ekspozycjach jest on już znaczny i trzeba go uwzględniać
    podczas naświetlania. W takich warunkach to jak kolega wyżej napisał, pomiar światłomierzem to dopiero wstęp, a reszta to praktyka i doświadczenie.

  5. #15

    Domyślnie

    Światłomierz będę używał w różnych warunkach - street.
    Chodzi o to, że jak jest taka zima jak teraz (nie ma śniegu) to kiedy wychodzę na miasto porobić zdjęcia to jest godzina 16-17 i jest niestety ciemno...
    Wiem, że te wszystkie światłomierze to zabytki, ale czy to znaczy, że totalnie źle będą działać?
    Spróbuje może kupić jakiś światłomierz SDC i zobaczę jak będzie się zachowywał.
    Wiem, że mam trochę wymagań, ale niestety więcej pieniędzy na razie wydać nie mogę
    Moje fotografie: stronie i fanpage.

  6. #16
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 773

    Domyślnie

    1. W Nikonie FE (takie body masz w stopce) masz światlomierz. Trochę biegłości w przeliczaniu na ISO 3200-6400 i po co ci inny światłomierz?

    2. W analogu ISO 3200-6400. Próbowałeś wołać do tylu filmy (jaki film?) i czy to co z tego wychodzi cie satysfakcjonuje?
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  7. #17

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jacek_Z Zobacz posta
    1. W Nikonie FE (takie body masz w stopce) masz światlomierz. Trochę biegłości w przeliczaniu na ISO 3200-6400 i po co ci inny światłomierz?

    2. W analogu ISO 3200-6400. Próbowałeś wołać do tylu filmy (jaki film?) i czy to co z tego wychodzi cie satysfakcjonuje?
    Jacku, sam wiesz , że jeśli ktoś mówi o fotografii analogowej na poziomie 3200-6400 asa to po prostu nawet nie wie , że bredzi.

  8. #18
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 773

    Domyślnie

    Były nawet takie negatywy barwne. Konica 1600 i 3200 chyba też. Użyłem tergo raz, w ostrym słońcu (sic!) by zejść z czasem do 1/8000 (fociłem zawody na żużlu).
    BW może wołać forsownie. Ale jak jest ciemno i szaro to kontrastu jest zero przy takim ISO. Może wzbogacą zdjęcie światła latarń czy wystaw sklepowych. Nie wiem. Ja tak nigdy nie kombinowałem. Zawsze siedziałem w ISO 100 (slajdy), a max 200 - 400 (ale to już tylko negatywy BW), kiedyś sporadycznie jakiś HL ciagnięty do 800 (czyli 30 DIN). I to by było na tyle przez 20 lat fotografii analogowej. Ja nawet na cyfrze mam nadal takie nawyki. W D200 nie wychodziłem poza ISO 800, tylko na wycieczce do Izraela na zdjęciach nocnych (z reki - brak statywu) użyłem 1600 - bo musiałem. Potem na testach D700 uzyłem 1600 i chyba nawet 3200, ale to tylko w testach. W pracy - do ISO 800, sporadycznie 1600, siatkówka na hali - ISO 2500. Wysokie ISO zacząłem dopiero częściej używać w D800. Bywa, że nie robię na studyjnych lampach błyskowych tylko ... na ich pilotach. ISO 3200. Takie zdjęcie jest nawet na dużym kalendarzu. No i na wyjazdach - zdjęcia nocne bez statywu, 3200.
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  9. #19

    Domyślnie

    Czyli w dobie analogu zachowywałeś się tak , jak normalnie myślący ludź

  10. #20

    Domyślnie

    Ojtamojtam, deltę widziałem na 6400 pchniętą, która wyszła naprawdę świetnie.

    Co do światłomierza, ...w streecie...

    Spróbuj zainstalować sobie na telefonie aplikację, która robi światłomierz z aparatu w telefonie, używam takiej od dłuższego czasu już bo zawsze to jeden grat mniej do zabrania i okazuje się, że w większości przypadków mierzy tak samo jak światłomierz.

    60 zł to mało, żadnego nowoczesnego (młodszego niż 10 lat) światłomierza w tej cenie pewnie nie uda się znaleźć a te starsze to niestety poza technologią często też zmolestowane życiem paścia, trzeba bardzo uważać.
    Koniecznie odwiedź Podkarpacką Grupę Fotograficzną na Nikoniarzach : Forum Grupy PODKARPACKIEJ
    Informacja jak się z nami spotkać : Czwartkowe P I W K O (czyli jak się z nami spotkać)
    Jesteś z Podkarpacia : Jak do nas dołączyć

Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •