Close

Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 26
  1. #11

    Domyślnie

    Jeśli chodzi o błyskanie na papier, to nie będziesz mieć z tym problemu. Niemal każdy zasilacz LED to zasilacz impulsowy, więc diody tak naprawdę migaja a nie świecą światłem ciągłym.

    Co do tych super, hiper, badziewnych diod... Zapomnij o nich. To najtańszy chiński wyrób diodopodobny.
    Takie same można kupić na allegro za 40gr/szt, a jak się dobrze poszuka po hurtowniach elektronicznych, to pewnie jeszcze taniej.
    Poza tym ich opis to kompletna bzdura.... no może poza nazwą koloru.
    Z opisu wynika, że te diody maja wydajność na poziomie 570 lm/W... A jak mają ok 30-40 to będzie dobrze.

    Prędzej poszukaj diod Osram, Philips luxeon, czy cree.
    Certo Six 2.8/80, Zenity, Praktica BX20
    Nikon
    D7000; S17-50/2.8, D610; 16--200/2.8, T70-300USD | Metz 50 AF-1

  2. #12

    Domyślnie

    Do papierów zmiennogradacyjnych odradzam diody bursztynowe. Pewniejsze są pomarańczowe. Spektralnie bardziej oddalone od krzywej czułości papieru.
    A tak naprawdę znacznie lepsze światło dają sodówki SOX. Prawie cała energia idzie na jednej długości światła tj. 589,3 nm. Żarówki SOX18 mają 18 W mocy
    i około 1800 lumenów. Rewelacja, ale też ma wady. Cena jednej około 200 zł ale dostępne w Polsce. Do tego układ z dławikiem i kondensatorem podobnie jak przy świetlówce

  3. #13

    Domyślnie

    Tu akurat mowa o diodach 590nm, czyli to samo co SOX.
    Fakt SOX maja wydajność podobną do najlepszych diod, ale nawet tak mało jak 18W może się okazać stanowczo za dużo jak na ciemnię.
    1800lm, to tyle samo co daje 150W zwykła żarówka czy ~75-80W halogen.
    Certo Six 2.8/80, Zenity, Praktica BX20
    Nikon
    D7000; S17-50/2.8, D610; 16--200/2.8, T70-300USD | Metz 50 AF-1

  4. #14

    Domyślnie

    @ Banderas
    Te same diody bursztynowe (amber) czasem nazywane są w sklepach żółte a czasem pomarańczowe, dlatego sprawdzam czy w parametrach jest długosc fali 590nm. Oczywiscie masz racje ze im dalej od krawedzi na krzywej czułosci tym bezpieczniej, ale wraz ze swiatłem wchodzącym w czerwien spada wygoda pracy i oceny kontrastów na odbitkach.

    @GonzoG
    Zwykłe zasilacze (takie np do instalacji halogenowych) migają zapewne na 50HZ wiec to chyba troche za mało i podobną drastycznie zmniejszają zywotnosc diod. Moc swietlna diod ma chyba mniejsze znaczenie, wiec czy one bedą miały wiecej czy mnie lumenów to nie jest to az tak wazne jak trzymanie odpowiedniej długosci fali. Z resztą dla takiej lampki ledowej obowiązuje również zasada ostrożnosci utrzymania odległosci ponad metr od papierów.

    W sumie co tam, zaryzykuje i moje pierwsze wejscie do ciemni zrobię z ledami a klasyczna czerwona zarówka sprzed lat bedzie czekać w pogotowiu jak test z monetami nie wyjdzie.
    ---------
    "Należy pamiętać, że wybór ekspozycji jak również wykonanie fotografii są twórczością" - z instrukcji światłomierza Swierdłowsk 4

  5. #15

    Domyślnie

    Myślę że się nie rozumiemy. Maksymalna moc światła w przypadku SOX i diod led jest bardzo podobna, ale istota tkwi w charakterystyce spektralnej. Dioda praktyczne świeci
    w zakresie od 550 nm do 630 nm i właśnie ten dolny zakres wchodzi w czułość papieru. W przypadku SOX jest inaczej. Prawie 100% energii idzie w 589,3 nm (pasek sodu).

    Przepraszam. Korekta do drugiego zdania. Miałem na myśli długość fali przy której SOX i dioda ma maksymalną moc.
    Ostatnio edytowane przez RobertMiernik ; 09-12-2015 o 15:18 Powód: Łączenie postów

  6. #16

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tomski Zobacz posta
    @GonzoG
    Zwykłe zasilacze (takie np do instalacji halogenowych) migają zapewne na 50HZ wiec to chyba troche za mało i podobną drastycznie zmniejszają zywotnosc diod. Moc swietlna diod ma chyba mniejsze znaczenie, wiec czy one bedą miały wiecej czy mnie lumenów to nie jest to az tak wazne jak trzymanie odpowiedniej długosci fali. Z resztą dla takiej lampki ledowej obowiązuje również zasada ostrożnosci utrzymania odległosci ponad metr od papierów.

    W sumie co tam, zaryzykuje i moje pierwsze wejscie do ciemni zrobię z ledami a klasyczna czerwona zarówka sprzed lat bedzie czekać w pogotowiu jak test z monetami nie wyjdzie.
    Zsilacze do halogenów to zwykle trafo. Do diod potrzeba prądu stałego, a to dodatkowo zmienia częstotliwość - po samym mostku prostowniczym masz już 100Hz, a jak zaslizacz nie ma trafa, to napięcie regulowane jest częstotliwością.

    Co do długości fali - fakt diody mają dość szeroki zakres - Luxeon Rebel PC Amber ma podane 588-592nm, ale 50% światła emitowane jest w zakresie 550-635.



    Co do mocy - ma to duże znaczenie. Tych tanich diodek to będziesz potrzebować jakieś 50szt (przy optymistycznym założeniu 40lm/W) na jedną lampkę, a jedna może być mało.
    Certo Six 2.8/80, Zenity, Praktica BX20
    Nikon
    D7000; S17-50/2.8, D610; 16--200/2.8, T70-300USD | Metz 50 AF-1

  7. #17

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez GonzoG Zobacz posta
    Zsilacze do halogenów to zwykle trafo. Do diod potrzeba prądu stałego, a to dodatkowo zmienia częstotliwość - po samym mostku prostowniczym masz już 100Hz, a jak zaslizacz nie ma trafa, to napięcie regulowane jest częstotliwością.

    Co do długości fali - fakt diody mają dość szeroki zakres - Luxeon Rebel PC Amber ma podane 588-592nm, ale 50% światła emitowane jest w zakresie 550-635.

    Co do mocy - ma to duże znaczenie. Tych tanich diodek to będziesz potrzebować jakieś 50szt (przy optymistycznym założeniu 40lm/W) na jedną lampkę, a jedna może być mało.
    Racja, 100 Hz tu mnie masz. Elektronika ze studiów sie kłania ale to było dawno temu Wszystko sie zgadza co do mocy i widma. A tymczasem zamówiłem i dostałem zestaw zasilacz + regulator LED + 2 metry tasmy LED żółtej (590nm wg danych technicznych). Całość ma chyba 10W, regulacja bardzo ładnie działa. Koszt 70 zł z przesyłką wyszedł. Zainstalowałem na próbę w łazience (~5 m2) i jest naprawdę jasno. Za kilka tygodni bede mogl to swiatło sprawdzic w praktyce.

  8. #18

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tomski Zobacz posta

    PS. sprytna ta procedura testowania lampy, na pewno wykorzystam dla dobra nauki czy to do starej żarówki czy do nowych ledów
    ta procedura może nie wykazać wadliwości oświetlenia - napisałem już o tym

    http://forum.nikoniarze.pl/showthrea...=1#post3559892

    Zjawisko doświetlania długofalowym promieniowaniem widzialnym (czyli ciemniowym) polega na tym, że centra czułości, które dostały zbyt mało energii aby przekształcić się w centra wywoływania wyłapują "brakującą" energię z oświetlenia ciemniowego i są już wywoływalne. Nie mogę przypomnieć sobie jak to się nazywało. Podobnym efektem jest zjawisko Alberta

    W czasach gdy pracowałem jako laborant w ciemni zjawisko było bardzo powszechne - w mojej ocenie prawie we wszystkich ciemniach był zbyt wysoki poziom oświetlenia. Ten test, który opisałem doskonale to pokazywał.

    Zamiast monet należy przygotować nieprzezroczysty kawałek kartonu i przesuwać go co skok czasu (robiąc w ten sposób klin optyczny). To absolutnie podstawowe narzędzie - mierzy i porównuje się kliny.

    W kwestii organizacji ciemni - oświetlenie ciemniowe należy traktować jako "wroga". Tam gdzie jest niewskazane po prostu unikać. Czyli nie może bezpośrednio padać na deskę powiekszalnika (ta powinna też być wyciemniona), nie powinna też oświetlać kuwety z wywoływaczem (wywołuje się na czas). Przy ręcznych ingerencjach typu dowołanie najmniej ile trzeba. Od przerywacza oczywiście już spoko.

    Pozdro
    Wiesiek
    Ostatnio edytowane przez Wujot ; 25-12-2015 o 19:42

  9. #19

    Domyślnie

    Tak, paski są dokładniejsze, ale przy monetach z definicji stosuje się dużo dłuższe czasy, dłuższe niż przy dowolnej 'standardowej' ekspozycji papieru na światło ciemniowe, więc także daje po prawne wyniki.

    Przy normalnej pracy w ciemni po naświetleniu papier od razu idzie do wołania, więc naświetlanie jako preflashing dla światła ciemniowego raczej ma marginalne znaczenie i najbardziej szkodliwe jest świecenie na niezaświetlony jeszcze papier, a w tym przypadku test to wykaże bez problemu.


    Sprawdzałem kiedyś ten drugi sposób, dał identyczne wyniki co pierwszy a moim zdaniem monety testują to co powinny ze strony, z której powinny a test z paskami jest 'odwrócony'.
    Koniecznie odwiedź Podkarpacką Grupę Fotograficzną na Nikoniarzach : Forum Grupy PODKARPACKIEJ
    Informacja jak się z nami spotkać : Czwartkowe P I W K O (czyli jak się z nami spotkać)
    Jesteś z Podkarpacia : Jak do nas dołączyć

  10. #20

    Domyślnie

    To nie są tożsame procedury. Powiedzmy, że próba z monetami wykaże, że 1 min ekspozycja jest bezpieczna tzn nie powoduje widocznego zszarzenia papieru. Tymczasem podczas naświetlania odbitki oznacza to 60 s zjawiska które nazwałeś preflashing i będzie ono oddziaływało na stopniowo eksponowane cienie zmieniając niekorzystnie ich przebieg.

    Pozdro
    Wiesiek

Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •