Admiral Van Tromp

[lortek]

...krótka historia

Trawler - statek rybacki, który osiadl na mieliznie w pazdzierniku 1976 roku w tajemniczych okolicznosciach u wybrzezy Whitby. Statek wypłynął ze Scarborough i obral zły kurs, była to mglista noc z dosc spokojnym morzem. Za sterami byl doswiadczony marynarz John Addison. Śledczy ustalili ze statek byl na tyle nowoczesny, ze pozostawiony swoim urzadzeniom nawigacyjnym nigdy by nie popłynal w strone mielizny jak i rowniez mgła nie powinna byc problemem. Powodu zmiany kursu nigdy sie nie dowiemy, sterujący utonąl, wraz z innym czlonkiem 5 osobowej załogi gdy statek zaczął nabierac wody osiadłszy na mieliznie. 25 pazdziernika ciało Addisona zostało odnalezione i sekcja nie wykazała obecnosci alkoholu w ciele zmarłego.

1.

źródło

[Hoobie]

Kolejny "model" z historią . Czasami fajnie poczytać o obiektach, które fotografujemy!

Co do zdjęcia, to jest to dobre odsłona... Choć dorzucając swoje "dwa grosze" , troszkę szkoda, że nie ma on na sobie więcej światła, które widać tylko na odległych planach .
Dodatkowo, myślę, że więcej wody mogłoby tutaj uatrakcyjnić całość, bo podłoga (za wyjątkiem modelu), jest wg mnie trochę zbyt "ciężka" (czytaj: bogata ).
Także chyba jeszcze warto będzie tam zajrzeć !

[krunz]

Przypomina trochę kiosk okrętu podwodnego Detaliczna podłoga moim zdaniem jest ciekawa gdyby jeszcze niebo nie poskąpiło sztormowych chmur byłby super klimat.

[2pompony]

Życzyłbym sobie, żeby zawsze mieć tak interesującą notkę a propos tematu zdjęcia, jeśli rzecz nei jest oczywista. A już zwłąszcza, jeśli rzecz dotyczy czegoś z głębin historii. Za tak interesująco podany temat należy się pochwała.

Paradoksalnie, samo zdjęcie mnie nie porywa, choć nie uznaję go za złe. Może (co próbuję odgadnąć po cieniach na odległych planach) zdjęćie zrobione poł godziny wcześniej miałoby więcej interesującego światła...

Ale jak masz, to pokaż więcej!

[Greg77]

Z tym czasem zrobienia zdjecia to pewnie nie autor decydowal a plywy...
Historia jak spomniano super, samo zdjecie technicznie ok, ale nie porywa za sprawa zastanych warunkow, warto tam wrocic co by zgrac wszystko razem - plywy, swiatlo, pogoda...ja na moj wraqk jezdzilem z 15 razy a odpowiednie warunki zlapalem dwa razy.

[lortek]

dzieki za komentarze

no wlasnie tez takie mieszane uczucia mam co do tego zdjecia bo planowalem ten wrak juz jakis czas bylem tam kiedys ale był przypływ i nie potrafiłem nawet zlokalizowac tego wraku.... tym razem obserwowalem przyplywy, monitorowalem pogode i kierunek z ktorego bedzie swiecilo o danej porze dnia słońce i czekałem... trudno bylo trafic weekend aby byl odpływ o wschodzie i do tego aby ten wschod zapowiadał sie na warty zainteresowania... chyba z dobrych kilka miesiecy tak czuwałem .... dopiero przerwa swiateczna mi pozwolila przyatakowac ten wrak... wiecej dni wolnego i w środe byl zapowiadany odpływ o wschodzie i jeszcze tylko zeby pogoda byla... prognoza byla dosc optymistyczna jednak kierunek wschodu troche mnie niepokoił ale postanowiłem zaryzykowac bo kurde nie wiadomo kiedy znowu bede mial czas i bedzie okazja tam podjechac.... spakowałem graty i rano wyjazd no i okazało sie ze to nie ta pora roku teraz juz wiem dokladnie gdzie ten wrak jest i bedzie mi łatwiej ustosunkować sie do kolejnych prognóz.... z racji tego ze tak troche kłopotliwe było dostosowanie sie do tych wszystkich warunków szkoda mi było tak poprostu wrzucic fote do szuflady bez pokazania jej nigdzie też bym wolał wiecej swiatełka na wraku albo bardziej kolorowe niebo

Pozdrawiam!

[Adam Majchrzak]

Ciekawa historia.
...a wrak moim zdaniem, dobrze że nie w wodzie, skaliste płyty jeszcze bardziej akcentują wydarzenia jakie miały tam miejsce.
"Ciężka podłoga" dla mnie fajnie kontrastuje z resztkami trawlera, szczególnie jej oleistość mi się podoba (i myślę, że nie byłoby jej gdybyś fotografował wcześniej).
Jedynie co bym kombinował to starał się wyizolować te żelastwo od tego co na horyzoncie (da się w ogóle tak tam kadrować?), ale to moje zamiłowanie do minimali
Pozdrawiam =]

[Zahir]

Fajna historia i zdecydowanie udany powrót po niemal roku