Witajcie!
Niedawno dowiedziałem się, że pewna firma zajmująca się organizacją imprez masowych postanowiła użyć dwóch moich zdjęć do zareklamowania dużej, dwudniowej imprezy w przyszłym roku. Problemów jest kilka:
1. oczywiście nic o tym nie wiedziałem,
2. oba zdjęcia zostały tak zmodyfikowane, że zniknęło z nich w cudowny sposób moje logo, za to pojawiło się logo organizatora,
3. zdjęcia nie zostały oczywiście podpisane.
4. zdjęcia póki co pojawiły się na 3 stronach internetowych, przy czym jedna jest ich e-sklepem i moje zdjęcie robi za główny baner na niej. Na pozostałych stronach jedno ze zdjęć jest także głównym banerem, a drugie reklamuje atrakcje dodatkowe na imprezie.
Pozstanowiłem więc zasięgnąć porady i dwóch zaufanych fotografów i obaj nie mogli za bardzo uwierzyć w to, co widzą i pytali mnie po kilka razy, czy na pewno nie udzieliłem licencji na te zdjęcia. Jeden z nich podał mi 3 możliwe warianty postępowania:
1. napisz im maila i powiedz, że używają twoich zdjęć bez zgody i że mają je usunąć. Po czym dodał: nie rób tego, bo nie jesteś idiotą.
2. wyślij im słony rachunek za używanie zdjęć i dodaj do tego odszkodowanie.
3. idź do prawnika specjalizującego się w prawach autorskich
Ponieważ nie byłem w stanie ocenić na jaką kwotę ma opiewać odszkodowanie udałem się po poradę do prawnika. Prawnik, podobnie, jak moi znajomi "zza wizjera" nie chciał uwierzyć, że to, co mówię jest prawdą i powiedział, że musi wszystko przeanalizować, bo sprawa jest, cytuję "this is a big and nasty copyright infringement...".
Dziś rano do mnie zadzwonił i stwierdził, że ktoś perfidnie z moich zdjęc stworzył sobie kampanię reklamową na dużą skalę i ze względu na swoją powagę sprawa prawdopodobnie i tak wyląduje w sądzie, ale przygotuje mi dwa pisma, które mam wysłać do owej firmy. W pierwszym piśmie mam ich jedynie poinformować, że stwierdziłem taki fakt oraz, że nie przypominam sobie abym udzielał owej firmie jakiejkolwiek licencji (nie mówiąc już o stricte komercyjnej) na swoje zdjęcia. Jeśli jednak jest to moim przeoczeniem, to proszę aby mi przesłali kopię licencji. Jeśli takiej licencji nie posiadają mają natychmiast usunąć zdjęcia i przygotować się na kolejne pismo, które otrzymają po 7 dniach w przypadku braku odpowiedzi z ich strony przez 7 dni.
W drugim piśmie ma mi przytoczyć wszystkie paragrafy, które złamali (jest tego bardzo dużo i dotyczy to dwóch zdjęć), z czego kilka jest przestępstwami kryminalnymi, za które grozi kara do bodaj 4 lat więzienia i/lub wysoka grzywna.
Do pisma mam dołączyć rachunek w oparciu o opłaty licencyje np. getty images (są kosmiczne) za użycie 1 zdjęcie na 3 stronach www oraz jednego na 2 stronach www oraz, jak to prawnik stwierdził: "niemal dowolną kwotę odszkodowania", z zaznaczeniem, że jeśli chcę sprawę w miarę szybko zamknąć, niech to nie będzie więcej, niż 10 tysięcy funtów, gdyż takimi sprawami zajmują się osobne sądy. Jeśli kwota roszczenia przekracza 10 tysięcy, idzie to już do normalnego sądu. Nadmienił przy tym, że prawdopodobnie i tak nie będą chcieli zapłacić, pomimo ryzyka, które wezmą na siebie i wtedy sprawę można śmiało kierować do normalnego sądu i jak to swierdził "ruin them". Dodał też, że w drugim piśmie mam dodać, że zastrzegam sobie prawo do poinformowania wszelkiego rodzaju mediów (prasa, radio, TV) o zaistniałym incydencie.
Zalecił mi także regularne sprawdzanie gazet branżowych, gdyż jest duże prawdopodobieństwo, że moje zdjęcie/a zostaną także użyte do reklam prasowych, co będzie już tylko gwoździem do ich trumny. Jeśli stwierdzę taki fakt mam natychmiast go o tym poinformować, gdyż wtedy sprawę skieruje od razu do "normalnego" sądu.
Obecnie czekam na pierwsze pismo od adwokata, którę prześlę dalej. Stwierdził, że nie muszę się spieszyć, bo czas w tej chwili działa na moją korzyść i warto sprawdzić, czy moje zdjęcia nie pojawią się w prasie, jako reklama.
Z oczywistych powodów nie mogę teraz podać, co to jest za firma, ani o jakiej imprezie jest mowa, ale obiecuję, że temat będzie uzupełniany o "nowości".
Pozdrawiam,
SerU
Szukaj
Skontaktuj się z nami