Witam Koleżanki i Kolegów,
Z racji tego, że jestem tu całkiem świeży i jest to mój pierwszy post na forum to chciałem się przywitać. Jestem z okolic Katowic a swoją pierwszą lustrzankę mam od kilku miesięcy. Zakupiłem Nikona D3200 + kit 18-55 + Tamron 70-300. Pluję sobie w brodę, że nie zakupiłem kita 18-105
Na nie przyjdzie jeszcze czas ale do rzeczy...
Zastanawiałem się nad kupnem stałki. Padło na 35mm bo szerszy kąt i bardziej nada się na focenie krajobrazów (wakacje) jak i pojedyńczych obiektów. Wybrałem polecany Nikkor AF-S 35/1.8G DX za 700zł. Poczytałem o nim i doszedłem do wniosku, że na początek wystarczy. Znajomy, który siedzi w foto już kupę czasu polecał mi jednak zakup czegoś pod pełną klatkę. Nie wiedząc zbyt wiele o tym zacząłem zgłębiać info. Część info zrobiła się jasna dopiero po przegrzebaniu tego forum za co dziękuję Jak założę FX'a na mojego DX to kąt będzie jak przy 52mm. Wolałbym jednak mieć kąt jak przy 35mm ale tę zmianę jeszcze przeżyję. Kolejną ciekawą sprawą jest fakt, że przy szkle FX większa część matrycy będzie w tym bardziej ostrym obszarze na środku obiektywu(sweet spot?). Wypatrzyłem zatem kolejne szkło: Nikkor AF-S 35 mm f/1.8 G ED.
Mam zatem 2 szkła
Nikkor AF-S 35/1.8G DX - 700zł
Nikkor AF-S 35 mm f/1.8G ED - 2100zł
Czy faktycznie różnica 1400zł jest tego warta? Temat pełnej klatki to jeszcze bardzo daleka sprawa. Z jednej strony fajnie mieć już jakieś szkło pod FX na przyszłość jak by co itp. Sweet spot no OK, ale czy aż taka duża będzie różnica w jakości dzięki temu sweet spotowi, że warto wydać więcej? Jak na obiektywy czy sprzęt foto to 2000zł to jest nic przy takich 6, 8 czy 14tys a jednak to cała wypłata :P Chciałbym się Was poradzić. Na pewno nie jeden obiektyw mieliście w rękach i wiecie więcej
Szukaj
Skontaktuj się z nami