Close

Strona 3 z 74 PierwszyPierwszy 123451353 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 733
  1. #21

    Domyślnie

    Dlaczego maly damski skladany nie musze chyba tlumaczyc.
    Bo różowy lepiej widać z odległości? Tylko czemu mały...

    Parasolka jest uzupelnieniem ale bardzo skutecznym. Jeśli musisz sie przemieszczać w trudnym terenie to mozesz liczyc tylko na dobre ciuchy a nawet w najlepszych ciuchach bedziesz mokry
    Po prostu lepiej stracic 20 minut i byc suchym niz zarobic 20 minut i byc mokrym.
    Z punktu widzenia Tatr ( a kolega wspominał Rysy ) - przy wyjściu gdziekolwiek wyżej parasolka odpada. Na grani, przy burzy ważniejsze jest szybkie zejście niż nie zmoknięcie. Dobra odzież przeciwdeszczowa jest całkowicie wystarczająca w tym kontekście. Chodzenie w prostym terenie, gdzie można by iść z parasolką w Tatrach polskich nie jest moim zdaniem tak dużą częścią wycieczki aby nosić ze sobą parasolkę, nawet małą i lekką ( zawsze tak kolejne 0.5kg ).
    Obfity deszcz potrafi trwać dłużej niż 30minut, a nawet, jeżeli trwa krócej, to często później nadal pada, tylko mniej agresywnie.

    [quote[Komplet : kurtka (dla turysty moze byc peleryna), spodnie goretex lub ortalion i parasolka powoduje ze bedziesz praktycznie suchy. Oczywiscie najczesciej kosztem przemieszczania w terenie. Tylko ze warto te cene poniesc.[/quote]
    Kurtka, spodnie na gore, dobre buty i nawet w mocnym deszczu będziesz mokry jedynie w okolicach dłoni, trochę na twarzy. I nie mówię o sytuacji gdzie będziesz stał i czekał aż przestanie padać. Sprzęt na gore, który przemaka tylko do membrany schnie dość szybko, a w Tatrach odległości i tak są niewielkie, więc wysuszenie kurtki, spodni i butów nie powinno być problemem.

    W innych górach jak jest - nie wiem, nigdy nie miałem potrzeby posiadania parasolki, starczała mi dobra odzież wierzchnia, a trochę po różnych górach chodziłem i niejedną burzę i ulewę w górach widziałem.
    d70s + N18-70 + N55-200

  2. #22

    Domyślnie

    Zabieranie parasolki jak się ma ubranie przeciwdeszczowe jest lekko mówiąc mało uzasadnione. Jedyny powód żeby ją zabrać (jaki zdołałem wymyśleć), to ochrona aparatu przy dłuższej sesji w małym deszczu i bez wiatru.

    Do plecaka wrzuć koniecznie apteczkę z folią NRC, bandażem elastycznym itd...
    Wiele osób zwożonych przez GOPR/TOPR jest najzwyczajniej w świecie wyziębiona. Lepiej mieć za dużo ubrań niż za mało, warstwa wierzchnia koniecznie blokująca wiatr, bo ten nygus nas najczęściej wyziębia .

    Warto mieć kijki trekingowe ale pod jednym warunkiem - umiesz z nimi chodzić. Jak nie umiesz to w górach łatwiej się o nie zabić niż sobie nimi pomóc.

    Pozdrawiam

  3. #23

    Domyślnie

    A jeszcze do peleryny - przecież cały dół i boki są otwarte, taka peleryna powinna być 10x bardziej oddychająca niż kurtki przeciwdeszczowe, które w deszczu musisz mieć zapięte. Tylko tak naprawdę przed założeniem peleryny trzeba by coś ściągnąć z siebie, np kurtkę, bo peleryna to jednak dodatkowa warstwa ubrania...
    Ostatnio edytowane przez ekonet ; 22-12-2015 o 01:25 Powód: pis. ("na prawdę")
    D7100, Nikkor 50mm/1.8g, Sigma 10-20/4-5.6, Revuenon 135/2.8 | Sony RX100M3 | Raynox DCR-250 | Fuji X-T2, XF 18-55/2.8-4.0, XC 50-230/4.5-6.7, Stroboss 36F, K&F Nikon-Fuji adapter

  4. #24

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez PiKa Zobacz posta
    A jeszcze do peleryny - przecież cały dół i boki są otwarte, taka peleryna powinna być 10x bardziej oddychająca niż kurtki przeciwdeszczowe, które w deszczu musisz mieć zapięte. Tylko tak na prawdę, przed założeniem peleryny trzeba by coś ściągnąć z siebie, np kurtkę, bo peleryna to jednak dodatkowa warstwa ubrania...
    Zdejmowanie kurtki gdy się ma na sobie pelerynę (podczas ulewy zwłaszcza) jest bez sensu, bo zdecydowana większość peleryn, które ja widziałam ma dość krótkie rękawy a gdy np. namokną nam rękawy polara to zbyt szybko nie wyschną. Gdy nie jest zbyt zimno to ja z reguły zdejmuję właśnie polar, kurtka zostaje ze szczelnie zapietymi mankietami, żeby po rękach woda nie płynęla.

    Co do nieszczęsnej parasolki w Tatrach odradzam, chyba, że do Doliny Chochołowskiej, czy Kościeliskiej. Ale w takich Karkonoszach, idąc prostą, szeroką jak ulica drogą to inna sprawa, osobiście parasolki nie nosze ze sobą , ale raz jeden miałam przypadkiem i się przydała, deszcz mi nie zacinał w twarz
    Parasolka może się przydać podczas ulewy, gdy trzeba coś wygrzebać z plecaka, przebrać się na szybko, sprawdzic na mapie itp. Chociaz w sumie jak mnie złapie takie oberwanie chmury to jakoś nic nie potrzebuję

    Polecam za to zapasowe rękawiczki.
    Ostatnio edytowane przez ekonet ; 22-12-2015 o 01:26 Powód: lit.

  5. #25

    Domyślnie

    A ja jako stary dziad, powiem tak. Podstawowym "sprzętem" jest zdrowy rozsądek przed i w trakcie. I bez tego nawet sprzęt z najwyższej połki wiecej zaszkodzi niż pomoże. Dobry thermos, czekolada, ubrania na zmiane itd. Forma fizyczna, ego pozwalające na podjęcie decyzji - nie idę, wracam itd. To podstawa. Wszystkie wymienione trasy i kilka innych zrobiłem w Pionierkach i Kangurce z PRL .

  6. #26

    Domyślnie

    Ja przyznam się szczerze, że nawet nie staram się wszystkiego napisać, co powinien turysta wiedzieć, co powinien zabrać, etc. Ostatnio wyprawiałem kolegę w Tatry na kilka dni i go przez drugie tyle edukowałem, przygotowywałem sprzęt, etc. starczy mi ^^

    A jeszcze do peleryny - przecież cały dół i boki są otwarte, taka peleryna powinna być 10x bardziej oddychająca niż kurtki przeciwdeszczowe
    Nie jest. Ciepłe powietrze idzie w górę, a nie opada. Peleryna też dość skutecznie chroni nas przed wiatrem. Najgorszej jest w najtańszych, zwykłych "foliach", które są na tyle miękkie, że na dole "przyklejają" się do nóg. Wentylacja w takiej torebce foliowej jest praktycznie nieistniejąca. Prawdziwe peleryny, z grubszego materiału, zachowują się trochę inaczej, ale też bardziej wpływają na ruchy. Generalnie, dla osób które bardziej się pocą, peleryna to kiepskie rozwiązanie.

    Do plecaka wrzuć koniecznie apteczkę z folią NRC, bandażem elastycznym itd...
    To bardzo ważna rzecz, a jednocześnie dość lekka. Warto poruszyć w takim razie temat apteczki.
    Co ja biorę w apteczce ( z grubsza):
    Mocne leki przeciwko biegunce.
    Mocne leki przeciwbólowe / przeciwgorączkowe, które nie mają negatywnego wpływu na moją koncentrację, ocenę sytuacji, ogólnie funkcjonowanie.
    Bandaże elastyczne.
    Chemiczne ogrzewacze do rąk/stóp/ciała ( szczególnie latem, jesienią ).
    Plaster w rolce.
    Kompresy duże, minimum kilka sztuk.
    Trochę różnych plastrów - zawsze się może przydać, a waży mało.
    Chusteczki z alkoholem ( takie jak do zastrzyków ) do odkażania.
    Rękawiczki winylowe, 2-4 pary.
    Trochę zwiniętego ręcznie ducktape.
    Folia NRC.
    Inne rzeczy w ramach potrzeby i własnego uznania.

    Wszystkie leki które bierzecie ze sobą MUSZĄ być przez was przetestowane wcześniej i musicie mieć pewność, że nie mają działań niepożądanych.

    A ja jako stary dziad, powiem tak. Podstawowym "sprzętem" jest zdrowy rozsądek przed i w trakcie.
    Jest, zawsze.
    Wszystkie wymienione trasy i kilka innych zrobiłem w Pionierkach i Kangurce z PRL .
    Kiedyś się chodziło w tym co było. Pierwsi wspinacze korzystali z lin konopnych, takich jakie mieli dostępne. Czasy się zmieniają, zmienia się też sprzęt i możliwości - trzeba z tego korzystać, bo to może uratować życie. Dobre buty mogą uratować nas przed skręceniem kostki, upadkiem, dobre ubranie ochroni nas przed zmoknięciem i wychłodzeniem, dobry termos zagwarantuje nam to, że nawet po kilku godzinach wycieczki będziemy mieli gorącą herbatę. Chemiczne ogrzewacze do rąk pomogą nam w trudnej sytuacji utrzymać ciepłotę ciała, a dobra LEDowa latarka, pozwoli nam albo skutecznie wezwać pomoc, albo komfortowo poruszać się w górach po zmroku. Latarka to również osobny temat. Ja polecam czołówki, ze stabilizowanym oświetleniem. Warto też mieć latarkę z czerwoną diodą, szczególnie jeżeli idzie się w grupie podczas gęstej mgły. Ja wszystkim którzy idą w góry niezależnie od latarek, pochodni, lamp naftowych czy czego innego nie wybiorą na oświetlenie podstawowe karzę zabierać Petzl e+LITE i zapasowy komplet baterii do niej. Warto.
    Sprzęt nie zastąpi tego co mamy między uszami i to właśnie rozsądek jest najważniejszy, ale nie odrzucajmy przez to sprzętu, który zwiększa nasze szanse na pomyślny powrót.

    A propos termosów ( jak kolega wyżej napisał "thermos" z mojej perspektywy też poprawnie :P ) Ja polecam termosy firmy, uwaga, Thermos. Sam posiadam dwa i jestem bardzo zadowolony. Trzeba jednak się nastawić na to, że z tych malowanych, przy normalnym górskich użytkowaniu, będzie odłazić farba ( z kubka i dna najbardziej - od stawiania na skałach ) i będzie się rysować ( też od skał, upadków, etc ). Nie zmienia to wartości użytkowej sprzętu. Posiadam też lżejszy, nie malowany i jestem równie zadowolony z obydwu. Sugeruję brać minimum 0.5l gorącej, słodkiej herbaty na osobę, niezależnie od wycieczki.

    Ktoś wspomniał o kijkach. Całkowicie zgadzam się, że kijki pomogą tylko jak potrafimy się nimi posługiwać. Generalnie, szczerze odradzam branie ze sobą kijków na wycieczki po Tatrach. Idąc z kijkami człowiek uczy się, że łapie równowagę korzystając z kijków i bardzo się od nich uzależnia, a przez to, nie uczy się jednej z ważniejszych moim zdaniem rzeczy w górach czyli po prostu chodzenia. Poprawne chodzenie, utrzymywanie równowagi, radzenie sobie w terenie to podstawowa umiejętność, którą trzeba sobie wyrobić. Kijki to zabijają.
    Sam korzystam z kijków bardzo okazjonalnie. Praktycznie tylko przy schodzeniu w stosunkowo prostym terenie, ze względu na to, że mam tendencję do schodzenia w bardzo szybkim tempie ( dokładniej zbiegania ) i wykorzystuję ręce do odciążenia kolan i częściowego amortyzowania/ wytracania energii. Takiego wykorzystania nikomu nie polecam. Nie jest to bezpieczne, trzeba bardzo dobrze radzić sobie w terenie i trzeba się liczyć, że prędzej czy później człowiek się wywróci ( co też trzeba potrafić zrobić tak, żeby upaść tam gdzie jest bezpiecznie i nie połamać się ), poobciera, etc.
    Czasem widuję ludzi na grani z kijkami, którzy za wszelką cenę próbują korzystać z kijków do "wyratowania" się z upadków. To nie działa. Plus, ważna rzecz, kijki teleskopowe, tak popularne dzisiaj, przy mocniejszym naciśnięciu potrafią się po prostu złożyć, szczególnie w deszczu. Szczerze odradzam - kijek który złoży się wam w momencie kiedy próbujecie złapać równowagę oznacza dość bolesny upadek w najlepszym razie, w najgorszym, w eksponowanym terenie, może skończyć się śmiercią.

    Podsumowując - najpierw trzeba nauczyć się dobrze chodzić bez kijków, później można eksperymentować.
    d70s + N18-70 + N55-200

  7. #27

    Domyślnie

    Człowiek chce iść na Śnieżkę a wy mu kłody pod nogi.

  8. #28

    Domyślnie

    Chce też iść na Rysy, zapewne od naszej strony.
    d70s + N18-70 + N55-200

  9. #29

    Domyślnie

    Jak na Śnieżkę, to i w sandałach wejdziesz . Jak na Rysy w październiku... to warto bardzo dobrze czasy wejścia i zejścia policzyć. Dzień już nie jest taki długi.
    nic...

  10. #30

    Domyślnie

    Ech. Pisałem, że na Rysy w przyszłym roku może. Na razie chcę albo w Dolinę Białej Wody, albo na Sokolicę, ale raczej jednak Tatry. Jadę na kilka dni także może się jeszcze zajrzy na jakieś proste szlaki tatrzańskie. Kijków żadnych nie chcę. Buty już kupione. Pozostaje kwestia kurtki. :P Latarkę mam rowerową całkiem mocną. W razie czego ma tryb strobo i SOS.
    Ostatnio edytowane przez Umbra ; 23-09-2015 o 17:42

Strona 3 z 74 PierwszyPierwszy 123451353 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •