Close

Strona 2 z 11 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 101
  1. #11

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez AnaP Zobacz posta
    Ostatnio z uśmiechem na pysku poszłam wypróbować mój cudny piękny filtr do fotografii IR. Pstrykaczy u nas mnóstwo, bo okolice ładne. Ale jakem się na moście ze statywem rozstawiła, to albo pytali po co, albo co mi odbiło. No bo po co tubylec, znaczy mła, zdjęcia ze statywu pstryka? A zresztą, po co mi te zdjęcia? A w dodatku jakieś dziwne i brzydkie!
    A jak pojechałam na zdjęcia nocne do pobliskiego miasteczka (godz. 22), to mijający mnie zastanawiali się, co w tym miejscu robi geodeta. O 22! No cycki mi opadły
    Co do nauki, jak pisałam, wcześniej wystarczała mi automatyka aparatu. Weszłam schodek wyżej i wierzcie mi, ostatnie 2-3 miesiące spędzam z nosem przy monitorze i czytam, czytam, czytam... Oglądam Wasze zdjęcia, czytam komentarze, porównuję z tym, jak ja bym to zrobiła.
    Ostatnio dorwałam krowy Piękne, białe. I skore do pozowania! Wlazłam oczywiście na pastucha, ale krowy na tle przedgórza sudeckiego były tak piękne, że jakoś go nie zauważyłam. I przeczołgałam się trochę wokół leśnej ambony.
    Jak mnie mąż zobaczył wracającą z pola z pokrawionymi kolanami i sznytą na udzie, to stwierdził, żem wariatka
    Kiedyś sie rozstawialiśmy ze statywem przy drodze to kierowcy zwalniali z wiadomego powodu.
    Jak stanęlismy pod sądem to straż miejska sie zainteresowała.
    A jak wieczorem sie ustawiliśmy pod więzieniem kadrując w stronę parku i nas strażnik zauważył z wieżyczki to rozmowa byla krótka:
    - Ej, co robicie?
    - Zdjęcia.
    - Ja wam k... zdjęcia porobie, Wyp.....

  2. #12

    Domyślnie

    Czyli mówisz, że to normalne? Bo ja odnoszę wrażenie często, że normalne jest robienie zdjęcia komuś na tle czegoś, a focenie samego tła bez ktosia zakrawa na dewiację

  3. #13

    Domyślnie

    A moim zdaniem - jeśli jesteś świadoma słów jakie powiedziałaś i nei chodzi o kadr, kompozycję i te rzeczy, a tylko technikalia - powinnaś po prostru nauczyć się obrabiać porządnie zdjęcia.

    Ludzie niechętnie to mówią, a często bywa, że młodzi stażem i niedoświadczeni koledzy często źle to rozumieją - ale prawie zawsze zdjęcie dobrze obrobione będzie o niebo lepsze niż nieobrobione. Zrozummy się dobrze - obróbka nei naprawi kiepskiego zdjęcia, nie doda mu tego, czego mu brakuje. Obróbka wydobędzie blask i doda skrzydeł dobremu materiałowi; jeśli będzie dobrze zrobiona to ze zdjęcia dobrego uczyni wyśmienite, z pełnym efektem 'wow'.

    Myślę, że Twoim aparatem można robić zdjęcia, jakie Ci się marzą - trzeba tylko umieć je dobrze obrobić.

    Sam mam zdjęcia zrobione kiepskim wtedy kompaktem, które do tej pory mogą robić za zrobione nienajgorszą lustrzanką. Nie mam cienia wątpliwości, ze Ty też możesz takie mieć zrobiobne swoim aparatem, byleś umiała je dobrze obrobić, czyli zaprezentować.
    pozdrawiam bombelkowo

    Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.

  4. #14

    Domyślnie

    Niewiele jeszcze Waszych nicków kojarzę, ale Twój akurat tak Ponieważ baaaardzo mi się Twoje zdjęcia podobają I nie kadzę bynajmniej, jak babcię nieboszczkę kocham
    Obróbka, nie będę kłamać, kuleje u mnie. PS otrzymanego w spadku po dziecięciu dopiero się uczę, LR prostszy, ale nie wszystko ma. Za to chyba najlepiej ostrzy.
    Siakoś mi z kolorami idzie, warstwy dopiero obwąchuję, na maski szczekam. Ale uparta jestem, postaram się rozgryźć drania. Teraz walczę z irenkami w nim.
    W GIMP-ie najlepiej mi się odszumia za to.
    Wiem, że nie przepadacie tu za HDR-ami, ale ja lubię się nimi pobawić, oczywiście, są to pseudohdr-y, ale efekt mi się podoba. Jak się można spodziewać, przesadzam z kolorystyką, ale może mi przejdzie
    Kadrowania też się uczę, dopiero po wielogodzinnej lekturze widzę, że moje obiekty duszą się na zdjęciach, zauważam bliki i przepały, lecący, "tronujący" horyzont, , wylewającą się wodę, wkradające się ni stąd, ni zowąd gałęzie i ucięte w połowie korony drzew. Co nie znaczy, że nagle zaczęłam kadrować poprawnie, ze żłobka może już wyszłam, ale na starszaki jeszcze mam czas
    Wiele wody upłynie (a mam nadzieję, że i forum jeszcze istnieć będzie), nim coś Wam pokażę. Na razie, będę się uczyć na cudzych błędach No i może tę cholerę PS opanuję

  5. #15

    Domyślnie

    Nie ma to jak komuś posłodzić, to na pewno odpisze! Żartuję... Dziękuję za ciepłe słowa, które są tak ciepłe, że aż mnie peszą...

    A wracając do obróbki, chciałbym Ci przekazać takie spostrzeżenie, że w obecnej fotografii (poza np. fotografią wysoce specjalistyczną jak fashion, gdzie z ludzi robi się lalki Barbie) i właśnei w tym czasie ustala się taki trend, żeby mniej korzystać z PSa, a bardziej z programów typu LR czy tego typu... Wynika to nie tylko z tego, że sam PS stał się już zbyt kobylasty na drobne poprawki, ile może bardziej z tego, że zmienił się sam styl fotografowania.

    Dawniej robiło się mniej zdjęć, a obróbka polegajac z grubsza na tym samym co obecnie polegała jednak na obrabianiu pojednycznych plików: brało się PSa, otwierało plik, obrabiało, zapisywało i proces się powtarzał z następnym plikiem. Sam tak robiłem. Dziś, w dobie tanich kart pamięci i fotografów walących bez opamiętania seriami sama pragmatyka się zmieniła - dziś obróbka w tym stylu co wcześniej byłaby jakimś koszmarem...

    Obecnie bierze się LRa (czy podobnego w ideologii działania rawera), obrabia jedno zdjęcie, a potem jednym guzikiem przenosi ustawienia na całą serię pozostałych zdjęć. Dawniej zdjęć z tych samych warunków oświetleniowych było parę, dziś są setki - więc lepiej, szybciej, ergonomiczniej, bardziej energooszczędnie i po prostu - cholernie wygodniej pracuje się na programach typu LR. Co zresztą nie wyklucza tego, żeby potem dokonywać jakichś korekt w PSie...

    Jeśli mogę Ci coś doradzić - ja bym nei zaniedbywał poważniejszego zainteresowania się LRem, jako programem dającym najwięcej możliwości na tym etapie, który jest najważniejszy: dobrej kolorystyki, poprawienia/skorygowania ekspozycji, wypuszczenia dobrego technicznie zdjęcia. Potem można go oczywiście zacząć obrabiać skrawaniem w PSie, ale podstawa musi być możliwie najlepsza, a LR (czy podobnie działający rawer) ciągle w tej dziedzinie jest neizastąpiony.

    I co prawda do fotomontaży się nie nadaje, ale do normalnej pracy fotografa, który chce mieć dobre zdjęcia ma nie małe, nie średnie, nawet nie duże; ma potężne możliwości.

    Życzę serdecznie nei tylko postepów ale i szybkich efektów wow!
    pozdrawiam bombelkowo

    Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.

  6. #16

    Domyślnie

    Zaprzyjaźnij się z RAW'em i PS'em - po jpg nie koniecznie stwierdzisz, czy osiągnęłaś max z posiadanego sprzętu.
    Jak już po opanowaniu obróbki, stwierdzisz, że więcej się nie da - to czas na zmiany
    Pozdrawiam Mirek
    Dyplomata to człowiek ,który powie ci spier... w taki sposób ,że będziesz czuł zachwyt przed zbliżającą się podróżą

  7. #17

    Domyślnie

    LR - jak pisałam ostrość, kolory, WB, lekkie odszumianie i cudne clarity No i presety, które niedawno odkryłam. Dzięki nim fajnie robi się pastele.
    PS - właśnie bawię się zastępowaniem kolorów, zamianą kanałów (IR) i warstwami, bo nie wszystko ma być np zielone
    GIMP - rewelacyjny, moim zdaniem, w odszumianiu.
    Do niedawna proste obrabianie robiłam w Picassie i w FastStone Image Viewer (tu dalej dobrze mi się klonuje).
    Za dobre słowo pięknie dziękuję i nóżką się kłaniam

    - - - - kolejny post - - - - - -

    No wiem, jak wielkie możliwości, przede wszystkim w cieniach i kolorach niesie RAW. Ale siakoś oporna jestem. Pewnie to jest tak, jak z Win8, broniłam się przed nim zadnimi łapami, bo Win7 znałam już na wylot i przyzwyczaiłam się do niego (aczkolwiek zaczynałam pracując na DOS-ie i przeszłam wszystkie windy). Teraz ósemki nie dałabym sobie wyszarpnąć za nic w świecie

  8. #18

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez AnaP Zobacz posta
    Przed zakupem lustra wstrzymuje mnie jeszcze jedno, totalny brak czasu. Na forum widzę Wasze miejscówki, często jedziecie w plenery wiele kilometrów w Polskę, rozumiem, że nie do cioci Gosi w odwiedziny, a na specjalnie upatrzoną miejscówkę.
    Efektem tego piękne zdjęcia.
    ale moim zdaniem to normalne. Jak mam pstryknąć zdjęcia do rodzinnego albumu a jeszcze żeby na te rodzinne "uroczystości" dotrzeć to wiadomo, że wolę małpkę, wtedy martwi mnie tylko kadr. Ale jak już myślę o "zdjęciu" to biorę lustrzankę, obiektywy, filtry, statyw i myśl w głowie kiełkującą, że potem to w LR godzinami będę obrabiał.
    Inna sprawa, że brak czasu ale i inne "urodzaje życiowe" często zniechęcają i nie raz aparat leży na półce tygodniami jeśli nie miesiącami nawet. Ale jak piszesz co być chciała obfotografować to widać, że masz ochotę i dostrzegasz, dlatego nie ma się co załamywać: idź i rób zdjęcia, nawet jak to będzie 10 kroków za domem, nawet jak ich nikomu nie pokażesz, nawet jak będą słabe, to będą zrobione i będą nauką na przyszłość. Ot filozoficznie zabrzmiało. Plus to co pompon zauważył, czasem mniej znaczy lepiej, nie szaleć z programami, obróbką, itp. Na to przyjdzie czas. Na razie miej jeden, prosty program w miarę dobrze opanowany.
    A z drugiej strony sama piszesz, że zdjęcia niektórych wprawiają cię w osłupienie ale wiesz, że zrobione set kilometrów od domu o 6 nad ranem. No cóż, bez pracy nie ma kołaczy. Trzeba się czasami nadźwigać, najeździć, wyczekać na chwilę.
    możliwe, że się nie znam a monitor mam słaby

  9. #19

    Domyślnie

    I dlatego się mnie to gryzie. Może, gdy za lat 20 (z hakiem) odejdę na emeryturę, kupię sobie nowy aparat i, korzystając z wolnego czasu, będę jeździć po świecie i focić Bo tych zdjęć zza płota mam już "pińcet" w różnych odsłonach.

  10. #20

    Domyślnie

    No to z tych "pińcet" wybierz jedno/kilka. Zrób obróbkę i pokaż. A potem idź w to samo miejsce i zrób jeszcze raz to samo ale poprawnie. Żeby gałęzie w kadr nie wchodziły, żeby ściany pion trzymały, itp, itd. Albo zrób z innymi ustawieniami aparatu.
    A swoją drogą jak bym zrobił tyle zdjęć z "najbliższej" okolicy to też by mnie mdliło. No ale co zrobić, albo czekać na emeryturę i odkładać cały czas pieniądze i liczyć, że jak się już wyjedzie na tę jedną jedyną wycieczkę to akurat będą super warunki a my będziemy świetnie znali się na robieniu zdjęć albo brać aparat wszędzie ze sobą i robić zdjęcia. Bo może licząc na emeryturę, teraz przegapisz super sytuacje, miejsca, ludzi.
    możliwe, że się nie znam a monitor mam słaby

Strona 2 z 11 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •