Witam serdecznie szanowne grono - pierwszy mój post...
Fotografowaniem zajmuję się amatorsko - ot, syn kilka lat kopie piłkę, więc na meczach jakieś tam zdjęcia robię. Najczęściej z dużej odległości, więc muszę mieć zoom.
Kupiłem D3200 - czytając opinie i porównania wypadł dobrze na tle konkurencji, m.in. Sony Alfa czy Canon bodajże 1100D. Z body dostałem szkło Tamrona 18-200 Di. Szukając na necie opinie były różne, więc zwaliłem to na karb "każdy chwali co ma" oraz "racja jest jak d*pa - każdy ma swoją".
No i ogromne rozczarowanie delikatnie mówiąc...
Do tej pory przez 9 lat wiernie służył mi Olympus E500 z marnymi 8Mpix oraz szkłami Zuiko 14-42 (kit) oraz dokupionym Zuiko 40-150. W porównaniu z Nikonem jakość zdjęć powala na kolana: zdecydowanie lepsze odwzorowanie szczegółów, praktycznie całkowity brak grysiku, bardzo ostre i precyzyjne zdjęcia.
Całe życie tylko Olympus - począwszy od kompakta Camedia sprzed 15 lat, poprzez kilka innych a na końcu lusterko. Zmiana na Nikona i wtopa.
Powiedzcie mi proszę, czy ten tele jest taki do bani i po prostu z nim umoczyłem, czy ten aparat to po prostu porażka?
Nie ukrywam, że kierowałem się w głównej mierze relacją cena/parametry, ale tak też było w wypadku Olympusa i z nim to był strzał w dychę. Z Nikonem już chyba nie.
Poproszę o konstruktywną krytykę i pomoc w wybrnięciu z bagna - jakiś inny tele? Sprzedać to z lekką stratą i kupić co innego?
Wiadomym jest, że kasa gra pierwsze skrzypce i jako amator nie potrzebuję studyjnego sprzętu, jednak chciałbym, aby to co teraz mam dorównywało chociaż staremu Olympusowi.
Pozdrawiam
Szukaj
Skontaktuj się z nami