Mam dwa syfy które się pojawiają na każdym zdjęciu. Czyściłem już szkła, przedmuchiwałem lustro i matrycę, nie pomogło. Więc to albo lustro albo matryca. Tylko że co? Jako wskazówkę to powiem że syfów nie widać jak obiektyw jest na pełnym otworze, a widać jak cholera jak jest na najmniejszym otworze.
Oto link do zdjęcia (pełna rozdzielczość): http://www.themarts.com/galeria/dirty_photo.jpg
Czy wygląd tych plam, jak i ich zachowanie (niewidoczne przy f/2.8, bardzo widoczne przy f/32), może być dowodem że to lustro albo że to matryca?
Zaraz zaraz, czy to nie jest tak że plamy na lustrze nie mają znaczenia bo światło idzie od razu na matrycę?
Ale jeżeli matryca, to dlaczego plamy znikają przy szerokiej dziurze? Więc może to jednak szkło?
Szukaj
Skontaktuj się z nami