Panowie mam do Was pytanie. Dla was zawodowych fotografów pewnie będzie banalne i oczywiste, a nawet głupie.

Od niespełna roku mam Nikona P7100 kupiony z myslą o tym, żeby sprawdzić, czy fotografia mnie wciągnie. Okazuje się, że wciąga jak diabli. I nie chodzi tylko o fotografię rodzinną . Już nie przerażaja mnie te wszystkie przyciski, pokrętła... Wręcz się nimi "bawię".

Czy jest sens przesiadać się na lustrankę z kompaktu jakim jest P7100 (mam na myśli funkcjonalmość)? Dodam, że możliwości finansowe ograniczają mnie do D3000 (lub temu podobne). Nie przerażają mnie gabaryty, czy ciężar. Próbuję utwierdzić się w tym, że różnica będzie zauważalna. Mówimy o fotografi amatorskiej.