Z racji, że nikkor 18-105 daje małą skalę odwzorowania, potrzebny jest mi półśrodek do jej zwiększenia. Od razu mówię, że dedykowany obiektyw do makro, z powodów finansowych, nie wchodzi w grę. Nie wymagam skali odwzorowania typu 2:1 czy 1:1. Myślę, że nawet 1:2 będzie ok. I tu pojawia się pytanie - zainwestować w pierścienie pośrednie z przeniesieniem automatyki czy w soczewki makro? Czytałem, że z tym obiektywem, pierścienie dają powiększenie 1:1 parę mm od przedniej soczewki, ale może przy mniejszym nie jest tak źle?
Czy pierścienie pośrednie zabierają dużo światła, gdy np. nałożone są wszystkie trzy? I czy aberracje przy soczewkach są naprawdę tak duże, jak się czyta? Może w ciut droższych soczewkach są mniejsze? Mam na myśli np. taki zestaw: http://allegro.pl/polaroid-zestaw-ma...756563793.html Pierścienie http://allegro.pl/pierscienie-posred...754776568.html z tego co widzę, mają popychacz przysłony, mam rację?