backup systemu-jaki program

[Kurtz]

A czy windows 7 Sam w sobie nie ma opcji wypalenia dysku naprawczego z kopia systemu?

Ma. Tworzenie dysku naprawy systemu. Plus, możesz użyć jednego z wielu narzędzi Microsoftu.
Jak chce Ci się bawić, żeby przygotować sobie lepszy obraz, możesz użyć WAIK oraz MDT, ale to już zaawansowana zabawa.
Poszukaj na stronie microsoftu tutoriali o przygotowywaniu obrazu systemu - np używając Windows PE.

Tutaj taki mały przykład jak można przygotować z systemu gotowy obraz.

http://technet.microsoft.com/en-us/windows/ff657745

[Kwiatek111]

Dziekuje wszystkim za pomoc, zrobione

[RedGuy]

Z czystej ciekawości czym zrobiłeś?

Ja akurat skończyłem walkę z dellem na którym padł dysk ale udało mi się jeszcze zrobić kopie partycji dellowskich do pliku oraz wykonać recovery na pena.
Robiłem wszystko aby przywrócić oryginalne partycje oraz windows 7 z recovery. Dużo by tu pisać ile czasu to wymagało itd.
Ale w końcu udało mi się przywrócić oryginalny OS. Z partycjami dałem sobie spokój, bo nie jest to istotne a obraz recovery Factory.wim można wypalić na DVD. Aczkolwiek jakbym miał więcej czasu partycje też bym zrobił. Podstawą było wykonanie kopii partycji recovery do obrazu programem Acronis z płytki Hirensboot. Dzięki tej kopii mogłem rozpakować obraz Factory.wim programem ImageX 2.0 na partycję C. Obsługa ImageX 2.0 jest bajecznie prosta.
PS. jest to forum foto a nie PC ale jeśli potrzebuje ktoś pomocy to piszcie

[Mekano]

http://www.lsoft.net/diskimage.aspx

Nic do dobre nie jest za darmo.

Kto powiedzial, ze nie ma nic dobrego za darmo?
Clonezilla jest dobra i jest za darmo.
Zrobisz dokladnie to samo co programem powyzej, tyle ze gratis.

[Johanan]

Kto powiedzial, ze nie ma nic dobrego za darmo?
Clonezilla jest dobra i jest za darmo.
Zrobisz dokladnie to samo co programem powyzej, tyle ze gratis.

Jakoś nie żal mi dwóch stów na program, który spełnia wszystkie moje oczekiwania i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.

Nie stać mnie też na ryzyko utraty danych przez jakieś freeware-owe programiki.

Do wszystkich produktów "za darmo", zawsze podchodziłem z dużą rezerwą.

[Kurtz]

Widzisz, Johanan, a czy bierzesz pod uwagę ilość osób korzystających z danego oprogramowania? Jak masz super hiper program za 200PLN, który na całym świecie użyło kilka tysięcy ludzi, a masz clonezillę, która jest bardzo prostym de facto narzędziem działającym na bootowalnym linuxie, którego używają setki tysięcy ludzi, to który będzie lepiej przetestowany i sprawdzony?
Wiele projektów open source, jest bardzo dobrze prowadzonych, bardzo aktywnie rozwijanych i ma bardzo dużą bazę użytkowników - znacznie większa niż niektóre komercyjne odpowiedniki.
Z drugiej strony, Mamy sporo darmowych narzędzi od microsoft, które dają bardzo duże możliwości - trzeba tylko chcieć poszukać i nauczyć się z nich korzystać.

[Mekano]

Do wszystkich produktów "za darmo", zawsze podchodziłem z dużą rezerwą.

Sedno w tym, ze nie zawsze darmowe jest gorsze.

trzeba tylko chcieć poszukać i nauczyć się z nich korzystać.

Dobrze powiedziane. Jak to sie mowi, niewiedza (niestety) kosztuje.
Nie zebym miala cos przeciw programom platnym, ale ich darmowe odpowiedniki czasem wcale nie sa gorsze niz komercyjne, a skoro mozna cos dobrego uzywac rowniez gratis, to dlaczego nie skorzystac.. wtedy nie ma powodow, zeby zaplacic.

[Johanan]

Kurtz, widzisz tak się dziwnie składa, że darmowe jakoś nigdy nie jest darmowe, bo mimo pozorów szczytnego open source, zaczyna nam np.zaglądać przez ramię.

Lubisz tak, bo ja niekoniecznie?

Kiedyś "darmowe", znaczyło też >>aware<<, albo i niekoniecznie powiadomiony o "konikach trojańskich", które w sobie zawierało.

A teraz jakoś dziwnie, to już nie incydent, tylko standard, więc jak myślisz, dlaczego wolę zapłacić?

[Kurtz]

Nie zgodzę się. Linux jest darmowy, wiele dystrybucji bazujących na linuxie jest darmowe. A zaglądania przez ramię nie widzę.

[Johanan]

OS-y to odrębny temat i de facto każdy jest bezpieczny, który zostanie w sposób świadomy skonfigurowany/skompilowany.

Tyle, że to nisza, bo rzeczywiście świadomych użytkowników jest tylu co kot napłakał.