Lubi - w tej sytuacji można rozumieć dwojako. I fascynację i inspirację.
Szukaj
Lubi - w tej sytuacji można rozumieć dwojako. I fascynację i inspirację.
Zatem w tym drugim znaczeniu nie widzę jakoś masowej inspiracji Hopperem. Zdaje się, że obecny trend jest dokładnie odwrotny: nacisk kładzie się głównie na akcję i bycie w jej środku (szerokie kardy, ekspresja, często oderwanie od otoczenia)
Przyznasz chyba, że nie jest to jakiś fotograficzny mainstream?
"Przyznasz chyba, że nie jest to jakiś fotograficzny mainstream?"
Niewiem. Też publikują, wystawiają , zarabiają i to może nawet wiecej niż przedstawiciele tzw. mainstreamu. Na świecie jest dużo Macdo, ale czy to jest jedzenie mainstreamowe ? Może ...
Nie pisałem nic polemicznie, ani ironicznie, raczej fatycznie. Dobrze, że nie ma masowej inspiracji. Tak się składa, że czytałem niedawno ciekawy esej o malarstwie Hoppera (świeży czasowo), a też zupełnie niedawno natknąłem się na wywiad z jednym z polskich fotografików, który wspominał coś o podróży do Stanów w celu "szukania" Hoppera - nijak nie mogę sobie przypomnieć kto to (Franek na pewno wie ). Ale to tak marginalnie tylko wspominam.
Ha!
+1
Wojtek Wieteska. Zapewne miałeś na myśli jego 'Far West':
http://fototapeta.art.pl/fti-wwiet.html
Oczywista, coś mi zaczęło świtać, kiedy już popełniłem posta .
Jeszcze wrócę do tego, bo mnie intryguje. Poważnie zapytam, bo nie mam czasu wszystkiego śledzić w fotografii, kto wyznacza te trendy?
Druga sprawa, może nie ma masowej inspiracji, ale kiedy wrzucimy w wyszukiwarkę na flickrze... małpowania będzie sporo.
Ale my kolego jestesmy w watku o fotografii ulicznej. W kwestii wyznaczania trendow, mysle, ze coraz wiecej pojawia sie nasladowcow Harveya, Webba, Winogranda czy Gildena.
Patrzac po Flickrach, portfoliach, Magnumach, ksiazkach w bibliotece latwo mozna sie przekonac, ze fotografia w stylu Hopperowym nie jest w tej dyscyplinie nurtem dominujacym.
Innymi slowy: malpowania scenek z obrazow Hoppera jest wystarczajaco wiele aby to zauwazyc, ale jednoczesnie niewiele widzialem fotografii, ktore by trzymaly sie podobnych paradygmatow w streecie.
Mam nadzieje, ze ma to sens. Moze sie myle i po prostu duzej czesci swiatowej tworczosci nie widze...
No wiem, że jesteśmy w wątku o fotografii ulicznej. Nie rozumiem dlaczego o tym wspominasz.
Nie do końce Cię rozumiem, bo przede wszystkim nic nie pisałem o jakichkolwiek dominacjach, po drugie, Hoppera z reguły lubią fotograficy, bo jego twórczość jest w jakiś sposób blisko fotografii (mniejsza o inspiracje i inne naśladownictwa), to była pierwotnie luźna uwaga.
Pytałem o 'trendy', bo wnioskowałem (pewnie niesłusznie), że istnieją jakieś mniej lub bardziej jawne manifesty (bywają takie zjawiska w filmie, literaturze), więc myślałem, że może istnieje jakaś deklaracja fotografików.
Mam jednak wrażenie, że pytanie wywołało irytację, zatem odpuszczam.
Skontaktuj się z nami