Witam kolegów w ten zimny wieczór
Właśnie wróciłem z wieczornego focenia autobusów MPK Olsztyn moją "nową" lustrzanką - mianowicie Nikonem D200. Może ktoś pamięta jak nie tak dawno temu pytałem o wybór czegoś lepszego po D40. Zastanawiałem się nad D80, D90, D200 a na koniec D300, na które ostatecznie się zdecydowałem. No ale... jeden niezaplanowany wydatek i ostatecznie zostałem zmuszony kupić jednak D200.
Czy czuję niedosyt? A skąd! Mimo że według fanatyków D5100 i D7000 starsze modele już nie robią zdjęć, to D200 potrafi nagrodzić bardzo dobrym obrazkiem. Ma wiele zalet, natomiast iso to jego bolączka. Mimo to ziarno fajne No ale nie o tym chciałem...
Posiadam do niego tylko N35 1.8. Na razie nic nowego nie będzie w planach, ale w lutym mam zamiar to nadrobić.
Przejżałem swoje fotki i wyciągnąłem kilka wniosków. Makro może mniej niż 1% ogółu, portrety i sylwetki około 1/3 całego zbioru, architektura i zdjęcia nocne podobnie do portretów około 1/3 a resztą to motoryzacja, mój pies i przyroda.
Generalnie nie wykonuję krajobrazów, ptaków (metalowych i nie), astrofoto czy kotletów.
N35 ogólnie daje radę, ale coś dłuższego do ciasnych portretów lub focenia żaglówek by się przydało.
Co bym chciał? Może lampę w stylu SB25 (wypas nie potrzebny ale awaryjnie się przyda) + kabel do sanek. Starsza lampa będzie współpracowała z D200? Do tego nie ukrywam, że marzy mi się N180 2.8 lub N80-200 2.8. Myślę też o 50 1.8D. Wiadomo że nie wszystko na raz, ale lampa i tele są w planie do początku lata. A może Tokina 12-24 do architektury?
Na lampę lub N50 myślę że wydał bym max 350 - 400 zł. Z tele wolałbym stałke (uważam że N180 jest wart tej ceny).
Znów się zaczyna
Szukaj
Skontaktuj się z nami