Dzisiaj zabrałem się za co-3-miesięczne czyszczenie mojego starego poczciwego Nikosia D200.
Jak zawsze wydmuchałem go ładnie, wyczyściłem ze wszystkich stron i zabrałem się za odkurzanie wizjera. Wziąłem pałeczke do ucha, delikatnie umoczyłem w płynie do czyszczenia aparatu i obiektywów ale, jasna cholera, zapomniałem go wycisnąć, o czym zdałem sobie sprawę jak tylko zacząłem czyścić wizjer.
Od razu wywaliłem pałeczke i pomyślałem że wysuszę wizjer dmuchając gruchą. I wtedy tragedia się stała.
Wygląda na to że troszkę z tego płynu w jakiś sposób dostało się na drugą stronę wizjera, po wyschnięciu zostawiają paskudne plamy od drugiej strony do której w żaden sposób nie mogę się dostać.
Czy coś takiego się komuś stało i ktoś sobie z tym poradził? Patrząc w service manual D200 wygląda na to*że żeby dostać się do tego elementu musiał bym rozkręcić dosłownie połowę aparatu włączając w to rozlutowywanie przewodów i odrywanie gum...
Pomocy...
Szukaj
Skontaktuj się z nami